poniedziałek, 26 czerwca 2017

Nasza Turbo Rodzina – backstage z sesji

Znowu zapraszamy Was za kulisy sesji foto!



Tym razem w rolę naszej Turbo Rodziny wcielili się znakomici przyjaciele Hultaja i niezwykłe osobowości:  Kornelia Raniszewska – piękna kobieta, utalentowana aktorka, modelka i świeżo upieczona mama małego Maksa. Leszek Bzdyl - znany polski tancerz, założycie niezwykłego teatru Dada von Bzdulow i wspaniały artysta.
Nasze dzieci to oczywiście Sonia i jej przyjaciel, Szymon, który chyba stanie się chłopięcą twarzą marki – pracuje nam się świetnie, a Szymon jest uroczym młodym człowiekiem.

Zaplecze sesji zapewnialiśmy my – Hultaje, ale dzielnie sekundowali nam Rodzice Szymka i Żona Leszka, Milena. Wiadomo, pomoc potrzebna jest zawsze – tu potrzymać, tam podeprzeć :) Młoda dama na hulajnodze to Lenka, siostra Szymka, która przez całą sesję starała się znaleźć na ujęciu :)



Od rana śledziliśmy z niepokojem prognozy pogody – zapowiadało się, że nad Warszawę nadciągnie niesamowita burza, a wybór godzin mieliśmy niewielki – tego dnia dzieci miały zakończenie roku szkolnego wyznaczone na 16tą i strach, że spadnie deszcz prześladował nas od rana. Oglądaliśmy z fotografem, Marcinem, mapy pogody i coraz bardziej wyraźne stawało się widmo odwołania sesji.....Deszcz zbliżał się nieuchronnie. A przecież mieliśmy zaprezentować najbardziej letnią z hultajskich kolekcji – Szkołę Lansu i Bounce'u! Spodnie Lansy i bluzka Szpanerka powinny być pokazywane w słońcu, a nie w deszczu!



Cała czwórka ma na sobie spodnie Lansy i bluzki i koszulki Szpanerki, które znajdziecie tutaj:

http://sklep.hultajpolski.pl/lansandbounce/1


Udało nam się zebrać całą ekipę ….i wtedy zaczęło lekko kropić. Nie poddaliśmy się jednak i walczyliśmy do końca, mimo coraz większych kropli padających na nas z góry.



Cała ekipa!    

W którymś momencie przyszło nam się ukryć w zakamarkach budynku na warszawskiej Starówce, którą fotograf wybrał na lokalizację sesji.



Kornelia ma na sobie koszulkę Szpanerkę w kolorze grafitowym, a Szymek bluzkę Szpanerkę w kolorze białym.
Mimo wilgotnego klimatu bawiliśmy się dobrze, a na koniec Sonia zrobiła nam wszystkim zdjęcia „dorosłym” aparatem!




Widać, że ekipa Hultaja też chodzi w lansach :) W tle Ula, która ma na sobie te spodnie i niezastąpiony Kołczan na Parasol!
Zbierając niezwykłych ludzi w różnym wieku, podkreślamy to, czym jest nasza Turbo Rodzina. To dojrzali, wspaniali ludzie, którzy niezależnie od wieku rozumieją własną wartość i wyjątkowość.
Nie wiek decyduje o tym, kim jesteśmy, ale to, czy jesteśmy sobą.
I dlatego, razem z naszą Turbo Rodziną, powtarzamy – Hultaj Polski. Jestem sobą.
Ubranie to nie definicja wieku. Statusu. Pochodzenia.
Ubranie to wyraz tego, kim jesteś. Twój wybór. Twoja wolność.
Hultaj Polski. Jestem sobą. A z tego się nie wyrasta.




Sonia, Kornelia, Szymon i Leszek.
A tutaj już naprawdę wszyscy, łącznie z fotografem!


Hultaje ściskają Was mocno!



piątek, 23 czerwca 2017

HULTAJSKA TURBO RODZINA, CZYLI CZEMU BUNT JEST NASZĄ CECHĄ

Chyba zgodzicie się z tym, że ubrania Hultaja Polskiego nie są grzeczne. Nie są też ubraniami podążającymi za najnowszymi trendami w modzie.
Chciałoby się zapytać, dlaczego tak jest. Przecież ubrania powinny być modne. Jeśli na rynku pojawiają się podarte spodnie i zaczyna w nich chodzić pół ulicy, to dlaczego, ach dlaczego, Hultaj Polski nie robi podartych spodni?! Czemu na własne życzenie rezygnuje w krociowych zysków nie wpisując się w uliczne trendy??

Drodzy Hultaje. Odpowiedź jest bardzo prosta. Ze względu na Was. Na Wasz charakter, na Wasze potrzeby. Bo Wy i my jesteśmy do siebie podobni.


Te rewelacyjne dziewczyny mają na sobie nasze spódnice! Takie kiecki możesz znaleźć tutaj:http://sklep.hultajpolski.pl/spodnice-damskie

Wiemy doskonale, że nie podążacie za uliczną modą, bo robią to tylko ci, którym brakuje własnego stylu i muszą posiłkować się cudzym.
Wy na braki w tym zakresie nie narzekacie i nikt Wam mówić nie będzie, co macie na siebie założyć.

Ubrać się tak samo jak inni? To też nie dla Was. Znacie swoją wartość i nie siedzicie w kącie. Macie też bogatą wyobraźnię i nie boicie się cudzych oczu, bo jak ktoś chce oceniać, to niech sobie ocenia. Wy jesteście sobą i lubicie być widoczni na drodze.

Sprawia Wam przyjemność fakt, że Wasze mieszkania, książki, kuchnia i ubrania odzwierciedlają Waszą bogatą osobowość i wyróżniają Was nie pozwalając zniknąć we wszechogarniającej szarości tłumu.


A tutaj nasi Zakapturzeni :) Pragnący się również zakapturzyć zaproszeni są tu:http://sklep.hultajpolski.pl/kaptury

Jesteście pełni szacunku dla inności i nie dziwicie się jej, bo fajnie, jak świat jest kolorowy, prawda?
Odnosicie się też z ogromnym szacunkiem do innych, a w tym dzieciaków, w których widzicie mądrych i fajnych ludzi, którzy mają prawo do własnego gustu.
Ubrać się tak samo jak dziecko, nie oznacza dla Was założenia infantylnej sukienki w łączkę, ani też ubrania swojego pięcioletniego dziecka w garsonkę. Odnajdujecie rzeczy, które pasują do Was takich, jakimi jesteście.



Dzieci i rodzice razem. Dograni, pełni wzajemnego szacunku. No i w takich samych ciuchach, które można znaleźć tutaj:http://sklep.hultajpolski.pl/takiesame

 Niezależnie od wieku jesteście ciekawi świata. Oglądacie, sprawdzacie, czytacie.
W waszej Turbo Rodzinie babcia i wnuczka mogą wybrać się wspólnie na wystawę albo wycieczkę. Mogą spędzać ze sobą czas, ale nie dlatego, że jest to konieczność. Robią to, bo chcą. I mają wspólne tematy.
Ale są też osobnymi ludźmi i mają własny świat, w którym czują się dobrze bez udziału innych.

I za to Was kochamy. Za to, kim jesteście i co z tego wynika. Wiemy to, że z każdym z Was moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Z każdym z Was moglibyśmy pójść do kina albo do teatru.
Bo sami jesteśmy Hultajami i dlatego tak dobrze rozumiemy Wasze potrzeby.
Zmieniamy wspólnie świat na bardziej kolorowy, bardziej indywidualny i ciekawszy. Buntujemy się przeciwko bylejakości, szarości i jednakowości. Jest nas wielu i razem zmienimy świat.


Dlatego jedno z naszych haseł brzmi: Hultaj Polski. Jestem sobą.
I tego będziemy się trzymać.

środa, 21 czerwca 2017

Hultajska Szkoła Lansu i Bounce'u, czyli lato w pełni

W tym roku mieliśmy całą masę pomysłów na lato. Jakiś czas temu zaprezentowaliśmy kolekcję sukienek Szmaragdowe Lato, które cieszą się Waszym nieustającym powodzeniem.
Tym razem coś bardziej na luzie – surfersko, plażowo i z poczuciem, że lata 70te nie umarły, czyli Hultajska Szkoła Lansu i Bounce'u!
Znowu coś dla całej rodziny, bo przecież cała rodzina może mieć ochotę na odrobinkę szpanu ;)


Spodnie Lansy



Uszyte zostały ze 100% bawełny w gramaturze zapewniającej komfort w czasie największych upałów. Są idealne i dla Niej i dla Niego.
Długie na tyle, że nawet dla wysokich osób będą odpowiednie. Jeśli są zbyt długie – tak jak wszystkie hultajskie ubrania – nadają się do przycięcia. Wystarczy potem zabezpieczyć szew.
Ale najfajniej wyglądają podwinięte – można wtedy brodzić w piasku bosymi stopami i patrzeć w błękitne niebo. Mają jeden rozmiar, a w pasie zawiązywane są bawełnianym sznurkiem, co powoduje, że nie jest istotne, jak wąska jest talia. Na zdjęciach Model i Modelka mają na sobie dokładnie takie same spodnie.



W sklepie znajdziesz je tutaj : Spodnie Lansy



Te spodnie znajdziecie tutaj : Spodnie damskie Lansy

No i, rzecz jasna, nie można zapomnieć o najmłodszych, czyli Lansy w wersji dziecięcej. Dla prawdziwych młodych Hultajów, doskonałe na lato. Przewiewne, łatwe w zawiązywaniu.

Mniejszy będzie dobry na dziecko od 116-128, a większe na rozmiar 134-146. Prosimy o zwrócenie uwagi, że różnica jest niewielka – polega na długości i niewielkiej różnicy w talii.



Idealne przewiewne spodnie unisex. Znajdziecie je pod tym linkiem: Spodnie dziecięce Lansy

Fajna, podwójna kieszeń obrębiona jest czerwoną nicią.




A na lato jak znalazł :)




   Koszulki Szpanerki


Proste, lekkie i z bajerem.

Na jednym ramieniu rękaw wykończony jest czerwonym, bawełnianym sznurkiem, co dodaje koszulce marynarskiego, letniego sznytu. Grafitowy t-shirt ma charakterystyczne dla marki Hultaj Polski czerwone przeszycia.



Występują w dwóch kolorach – grafitowym i białym. Oba te kolory doskonale komponują się z opaloną skórą.



Pod tym linkiem znajdziesz koszulkę szpanerkę męską:

Koszulka Szpanerka męska

A tutaj wersja damska:

Koszulka Szpanerka damska

Wersje dziecięce mają tak samo dwa kolory i takie same czerwone wykończenia rękawów:



Wszystkie dziecięce koszulki znajdziecie w tym dziale :
Koszulki dziecięce

Biel na plaży zawsze prezentuje się sexy :)

               

                                                      Bluzki Szpanerki


Nawet latem długi rękaw czasem się przydaje.
Szara i biała klasyczna bluzka ze sportowym rozcięciem w dekolcie. W tunel przy szyi wpuściliśmy czerwony sznurek, który podkreśla letni klimat. Ale te bluzki nadają się też doskonale do całorocznego noszenia.
Grafitowa wersja zgodnie z identyfikacją marki obrębiona jest na czerwono.

Takie bluzki znajdziecie też w dziale dla Niego i w dziale dziecięcym.


Wszystkie bluzki Szpanerki znajdziecie tutaj:

http://sklep.hultajpolski.pl/lansandbounce

Oczywiście sznurek jest opcjonalny. Możesz jednym ruchem wyciągnąć go z tunelu i nosić bluzkę tak:



Lub też zawiązać go pod szyją, uzyskując zupełnie inny efekt:



Bluzki i koszulki Szpanerki są bardzo łatwe do utrzymania w czystości - uszyte są ze stuprocentowej bawełny, łatwo się prasują. Ale kto by tam prasował letnie ciuchy..... :)

Spodnie Szmaragdy


Hultaj Polski myśli o wszystkich dziewczynach. Nasze projekty, w odróżnieniu od standardowych, biorą pod uwagę, że ludzie różnią się nie tylko obwodami, ale też wzrostem.
Dlatego Spodnie Szmaragdy przystosowaliśmy dla pań niższych i wyższych.


Spodnie Szmaragdy znajdziecie tutaj:

http://sklep.hultajpolski.pl/pl/p/Spodnie-Szmaragdy/632

Lekkie, przewiewne, w pięknym szmaragdowym kolorze. W talii elastyczny ściągacz obejmujący talię do 80 cm.
Nogawki rozszerzają się ku dołowi. Występują w jednym rozmiarze i-tak jak już zostało nadmienione-w dwóch długościach. Przeznaczone są raczej dla sylwetki Y, T, I, i ewentualnie E.



Znakomita propozycja na gorące lato w mieście i na wakacjach. Z bluzką Zalotką możecie w nich stworzyć niepowtarzalną stylizację z lat 70tych!



Wspaniale wyglądają też w mieście



Na tym zdjęciu wspaniała Iza Dąbrowska, znana Wam wszystkim doskonale jako Pani Basia z Ucha Prezesa :)




                                              Wielki powrót Zalotek


Te lekkie koszulki pożegnaliśmy już jakiś czas temu, ale tyle razy usłyszeliśmy pytania o nie, że wracają do naszego sklepu.
Nieco odmienione, bo krótsze i w dwóch kolorach – grafitowym i białym.
Nie ma co gadać, po prostu letni sznyt! :)



Lekka bawełniana koszulka damska z hiszpańskim dekoltem. Ramiączka uszyte są z takiej samej bawełny, jak reszta bluzeczki.



Koszulka Zalotka biała dostępna jest tutaj:

http://sklep.hultajpolski.pl/pl/p/Koszulka-ZALOTKA-biala/631

Świetnie prezentuje się też wpuszczona w spodnie o wysokim stanie:



W wersji szarej znajdziecie ją tutaj

http://sklep.hultajpolski.pl/pl/p/Koszulka-ZALOTKA-grafit/552

Jeśli lubicie odrobinę szaleństwa i luzu, jeśli nudzą Was standardowe ubrania, które noszą wszyscy - zapraszamy do nas! Kolekcja Szkoła Lansu i Bounce'u czeka właśnie na Ciebie!

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Felieton na poniedziałkowe smutki


Nie ma to jak poniedziałek, co? :)
Umysł rozleniwiony szalonymi rozrywkami dnia poprzedniego ( oglądanie filmu do pierwszej w nocy i pół szklanki piwa)  nie chce się przebudzić, ale ciało podrażnione dźwiękiem budzika zmierza na autopilocie do kuchni w celu nakarmienia rodziny....

No to napiszę coś pozytywnego.

Pomyślcie, że nie trzeba zakładać dzisiaj puchowej kurtki i zastanawiać się, czy czapka z nausznikami jest konieczna.
Że za parę dni skończy się katorga odwożenia dzieci do szkoły.
Że w najbliższą sobotę Słońce zajdzie o 21.02 i będzie można pójść na cudowny wieczorny spacer.
Że na rynku można kupić pomidory malinowe.
Że nastał czas ogórków małosolnych.
Że w Hultaju Polskim będzie dzisiaj premiera damskiej wersji Lansów :)
I że można założyć piekną Sukienkę z Kamykiem! ( nie wiem, jak Wy, ale ja dzisiaj zakładam)

A na zdjęciu nasza nowość - połączenie biżuterii z sukienką. Zajrzyj pod ten link - Szmaragdowe Lato


I tak dalej, i tak dalej.
Nie jest źle kochani, szczęśliwego poniedziałku!
Pisała dla Was Wasza
Anka

środa, 14 czerwca 2017

Życie jak w Madyrycie, czyli pracuj w domu i ciesz się wolnością.


Przez lata całe mój plecak nie chciał się rozpakować. Plecak taki raczej figuratywny, bo najpierw był to plecak, potem już raczej walizka na kółkach.
Ale tak czy siak – zawsze spakowany. W środku kosmetyczka, latami uzupełniana w niezbędniki typu gumka recepturka, próbniczek balsamu oraz nowy zapach znanej firmy w mikroopakowaniu. Takie rzeczy przydają się podróżnikom. Bo byłam właśnie podróżnikiem.
Wędrowałam po różnych miejscach – raz było bardziej, raz mniej luksusowo. I w sumie byłabym nieszczera, gdybym powiedziała, że nie lubiłam tego.
Pomyślcie o cudowynym życiu hotelowym – człowiek wstaje, rzuca skarpety na podłogę i wychodzi na śniadanie. Śniadanie podane, wybrać sobie można, jajko na ciepło i na zimno z szykanami. A potem wraca człowiek do pokoju i – ta daaa! Magia. Skarpety zniknęły, a łóżko się pościeliło. Można się przyzwyczaić, prawda?

Ale nie ukrywam, że powroty do domu zawsze były wytęsknione. Czasem po kilku dniach, czasem po kilku miesiącach wspaniale było zrobić w domu pierwszy wdech i poczuć zapach bezpieczeństwa. Niby trzeba było zmywać i gotować. Oraz prać. Niby skarpetki nagle traciły magiczne właściwości i zawsze pozostawały tam, gdzie je człowiek rzucił, ale jednak była w tym taka radość, że często powtarzałam:

CHCĘ PRACOWAĆ W DOMU I NIGDZIE NIE WYCHODZIĆ

Uuuuu.. Zawsze bardzo ostrożnie trzeba wypowiadać życzenia, kiedy trzyma się w ręku magiczną lampę.....
Lub też, jak mówią Chińczycy – uważaj z wypowiadaniem życzeń, bo mogą się spełnić.
No i moje właśnie się spełniło.

Jeśli czytaliście artykuł Dzień z życia Projektanta, wiecie pewnie, że czasu mam faktycznie niezebyt wiele. Ale niebieskie niebo oglądam zdecydowanie rzadziej, niż ekran monitora.

Na początku, wiadomo. Nic tylko się cieszyć. Nie trzeba wstawać o piątej rano, żeby zdążyc na pociąg. Nie trzeba się pakowac i dokonywać skmplikowanych obliczeń czasowo klimatycznych, żeby zdecydować, jak się ubrać.
Można zostać w pidżamie. Kurier się nie obrazi.
Ale mijają miesiące i nagle zauważasz, że twój świat się kurczy. Wyprawa na bazarek po chleb urasta do rangi wydarzenia, a wyjście do kina jest już tak dużą okazją, że zaczynasz się zastanawiać, w co się do tego kina ubrać, jak już takie wyjście się kroi.
Znajomi się dziwią „No to wyjdź! Z mężem do knajpy wyjdź na przykład. Spędźcie chwilę razem!”. Ale my cały czas spędzamy razem!!! Czemu w tym celu mamy gdzieś wychodzić?
Teatr i kino są opcją, ale w tym celu trzeba by sprzedać własną progeniturę do schroniska chyba, więc pozostaje film i kieliszek wina. No a na taką okazję to można i w spodniach dresowych się wybrać...

A potem przychodzi taki dzień


po którym wiesz, że lepiej nie wypowiadać życzeń na głos.
Bym gdzieś pojechała. Do Radomia chociaż...

Pisała dla Was

Wasza Anka

wtorek, 6 czerwca 2017

Sesja na plaży – backstage

Mamy tajne miejsce na taką plażową sesję.
Pojechaliśmy tam z dwójką modeli – Olą Szpindą i Tomkiem Bielińskim, żeby pokazać Wam lepiej, jak doskonale nasze letnie kolekcje sprawdzają się w wakacyjnych bojowych warunkach.
A czy nam wyszło – oceńcie sami :)




Możecie na tej sesji obejrzeć też produkty, które dopiero za parę dni znajdą się w naszym sklepie. Ale już dzisiaj chętnie odpowiemy na Wasze pytania z nimi związane.


Na tym zdjęciu spodnie Szmaragdy i śliczna bluzeczka Zalotka, które niedługo pojawią się w sklepie.

A teraz wyobraźcie sobie, że miejsce, które oglądacie to brzeg naszej Wisły! Piach, plaża, niebieskie niebo – czego więcej trzeba dwójce na wakacjach!



Fotografował jak zawsze Marcin, który przypłacił tę sesję baardzo czerwoną szyją. Było tak świetnie, ze nie zauważyliśmy, że godziny w pełnym słońcu mijają.




Ula, która trzymała blendę, też nie miała lekko.





Na szczęście obóz nie był daleko. W każdej chwili można było przysiąść, zjeść coś i się napić.



Uwielbiamy naszą pracę :)


Z pozdrowieniami - Wasi Hultaje!

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Pracując z Mężem - czyli jak nie skoczyć z balkonu. Poradnik dla początkujących.


„Wolałbym skoczyć z balkonu, niż pracować z Żoną. Ale jak wolisz.” Tak powiedział mi kiedyś kolega z pracy.
Z balkonu nie skoczymy, bo mieszkamy na parterze, więc skutki skoku byłyby raczej zabawne, niż dramatyczne. Ale wspólna praca niesie ze sobą pewne atrakcje, które zawierają w sobie niebezpieczeństwo uzależnienia od validolu.
Oto krótki spis zasad, w większości pisany z punktu widzenia żeńskiego, bo tylko takie doświadczenie mogę Wam zaserwować. Ale może kiedyś mi się uda namówić Męża, żeby napisał swój poradnik :)

Po pierwsze pamiętaj – Twój partner nigdy dotąd nie oglądał Cię w sytuacji szefowej.
Dotąd zawsze byliście dla siebie jakąś parą zwierzątek – misiami, kotkami.  No co najwyżej wydrą w związku z prosięciem. Ale nigdy dotąd nie wydawałaś lub nie wydawałeś swojemu małżonkowi poleceń generowanych przez Twój Dział.

Działy! To podstawa i dwa brzegi Rowu Mariańskiego, który musicie wykopać między sobą, jeśli chcecie przetrwać. Ustalcie dobrze zakres obowiązków i kompetencje.  I ani palca za miedzę, bo rozwód!
Ważny jest też sposób komunikowania się. Oto przykład, jak pisać do siebie wewnątrz firmowe maile zachowując dobre stosunki małżeńskie.

Adresat : dział foto
Temat: Zdjęcia z sesji letniej

Kochanie, zdjęcia wyszły wspaniale.
Popraw proszę kadry, bo nie widać na niektórych zdjęciach ubrań, o które nam chodziło.
Ale portrety naprawdę udane, modelka będzie Ci wdzięczna.

Kocham Cię,

Szefowa Działu Projektowania.

Dobrze Wam radzę – zastosujcie ten system pochwalić – opieprzyć -pochwalić, a będzie Wam dane.
Pamiętajcie też, że Wasz Dział jest z zasady ważniejszy. I dlatego Waszym powołaniem jest wymagać, wymagać i jeszcze raz wymagać!

Po drugie – nigdy nie siedźcie w jednym pokoju! Dzięki temu unikniecie przykrych niespodzianek – wy nie zobaczycie, jak on krzywi się na widok waszego najnowszego projektu, który mu wysłaliście, a on nie zobaczy waszego fejspalma po przejrzeniu podglądu zdjęć.
Ta niewiedza zdecydowanie przysłuży się Waszemu małżeństwu. To mogę obiecać.

Po trzecie – nie rozmawiajcie. Wysyłajcie sobie maile i gadajcie na messangerze. Dzięki temu Wasz dzień upłynie w ciszy i spokoju. Unikniecie jednej wielkiej burzy i kilku zachmurzeń. A poza tym możecie pracować słuchając muzy! Słuchawki na uszach to też znakomity alibi, bo zawsze po półgodzinnym wywodzie z drugiego pokoju możecie zawołać „ Co mówiłeś kochanie? Nie słyszałam, bo miałam słuchawki na uszach!”



Po czwarte – nie wtrącaj się. Bo i po co? Najpierw i tak będzie uparty, a potem i tak zmądrzeje. Szkoda czasu. I tak wiesz, że masz rację.


Z rad dodatkowych mogę powiedzieć,  że stanowczo dobrze jest dbać o to, aby rano przebierać się z pidżamy w jakiekolwiek ubranie i czasem też się myć.
Jak wiem, że nie ma już potrzeby, bo kolegów z pracy nie ma, a mąż już jest złapany. Ale jednak piszę to do przemyślenia.

A na serio? Jak pracować z Mężem i nie skoczyć z balkonu?

Poważnie potraktować rozdział o kompetencjach, to z pewnością. A poza tym starać się pamiętać, że kiedyś, wcale nie tak dawno temu, patrzyłyśmy na tego gościa z zachwytem. I ten zachwyt wcale nie musi być przeszłością. Jest Waszym Mężem. A przecież byle kto by nim nie był :) Tylko dobry, twórczy i mądry facet. Często też zdolny i pracowity.
Nie zapominajmy o tym. I nie zapominajmy Mu o tym czasami powiedzieć. A wtedy praca ułoży się sama. Obiecuję :)


Pisała dla Was Wasza
Anka