poniedziałek, 22 grudnia 2014

Spotkania Bardzo Modne | 27-31.12 PROMENADA

Kochani Hultaje,

wydarzenie wyjątkowe i bardzo dla nas ważne. Po raz pierwszy w historii polscy projektanci wzięli sprawy we własne ręce. Maryś z Szept M oraz Anka z Hultaja Polskiego postanowiły zorganizować wydarzenie o nazwie Spotkania Bardzo Modne. Bardzo serdecznie zapraszamy Was na rozmowy w eleganckim gronie specjalnie wyselekcjonowanych marek. Komfort i kameralna atmosfera zapewnione będą dzięki niewielkiej ilości wystawców - na chwilę obecną są to 22 marki.



Godziny spotkań:

27.12. (sobota): 10:00 - 21:00
28.12. (niedziela): 10:00 - 20:00
29.12. (poniedziałek): 10:00 - 21:00
30.12. (wtorek): 10:00 - 20:00
31.12. (środa): 10:00 - 16:00


Do zobaczenia!

czwartek, 18 grudnia 2014

MUSTACHE! | 20-21.12 Pałac Kultury i Nauki


Ostatni zryw! Ostatnia szansa! Ostatnie dwa przedświąteczne dni, aby znaleźć idealny prezent gwiazdkowy! W pięknych pałacowych wnętrzach zastaniecie Hultaja Polskiego z hultajską świtą i godnym hultajskim przyodziewkiem. Najserdeczniej zapraszamy Was na targi Mustache.


Aby łatwiej Wam była nas znaleźć, zamieszczamy mapkę stoisk. Po wejściu kierujcie się w prawą stronę.


MUSTACHE YARD SALE VOL. 12
Pałac Kultury i Nauki
Pl. Defilad 1
20-21.12. (sobota i niedziela)
12:00 - 19:00

wtorek, 16 grudnia 2014

Anka pisze... o tatuażach w miejscu pracy

Nie taki tatuaż straszny

Kiedy zatrudnialiśmy pierwszych pracowników Hultaja, nie było dla nas najważniejsze, czy skończyli prestiżowe studia. Najważniejsza dla nas była inteligencja, błyskotliwość i hultajski charakter. Nie ma takiej szkoły, która nauczyłaby człowieka, jak pracować w Hultaju. Trzeba umieć wszystko, być gotowym na ciągłe zmiany i huragany.

Dobieraliśmy i dobraliśmy.

Nie przyglądaliśmy się kolorowi włosów, wzrostowi, tuszy. Wybraliśmy te osoby, które pokazały nam, że z przyjemnością zakaszą rękawy. Przy zakasywaniu rękawów okazało się, że na świat wyjrzały tatuaże. Kolorowe, drobne, większe. Wiele mówiące o naszych nowych członkach rodziny.

Hultaj znalazł pokrewną duszę wśród LTG

Fotograf i szef firmy tatuuje się od dawna. Jednym ze wzorów jest hultajska proca. Julia i Ula też mają poukrywane na ciele znaki, które opisują ich charaktery i zainteresowania.


Jesteśmy kompetentni. Jesteśmy punktualni. Jesteśmy utalentowani. I pozostaniemy tacy nosząc irokezy, chodząc w sari i tatuując sobie skórę. Pora już zdjąć odium z kolorowych ludzi – tatuaż nie jest oznaką kryminalnej przeszłości. Wszyscy ci, którzy „nie chcieliby mieć do czynienia”, zdziwiliby się bardzo, jak wielu z - tak bardzo w ich oczach godnych zaufania - pracowników bankowych, ubezpieczycieli, sprzedawców w eleganckich sklepach, nosi pod garniturami fantastyczne światy wyczarowane na skórze. 


W Hultaju nie trzeba tego ukrywać. Bo nasze hasło przewodnie to:

Hultaj Polski. Jestem sobą.

Bądźcie sobą. Tacy jesteście najciekawsi :)

Jeśli myślicie podobnie, serdecznie zachęcamy Was do zajrzenia na stronę akcji Jestem za akceptacją tatuaży w miejscu pracy.

niedziela, 14 grudnia 2014

Hultaj radzi... spiesz się! Prezenty na czas

Hultaju! Hultajko! Chcesz zamówić coś z naszego sklepu, ale obawiasz się, że prezent nie dojdzie przed gwiazdką? 

Napisz do nas: sklep@hultajpolski.pl

Sprawdzimy w magazynie, czy wybrane przez Ciebie hultajskie ciuchy są dostępne. Jeżeli tak - wyślemy je w ciągu 2 dni roboczych.

piątek, 12 grudnia 2014

Design na Święta | TARGI 13-14.12

Kochani,

już od jutra spotkacie nas w dwóch miejscach - w Promenadzie oraz w Domu Braci Jabłkowskich (dawny Traffic). W ciągu dwóch dni możecie mierzyć, oglądać, przeglądać i oczywiście kupować hultajskie ubrania i dodatki. Zapraszamy!




MyBaze, Dom Braci Jabłkowskich, 13-14.12. (sobota i niedziela)


Dołączamy mapkę stoisk, aby łatwiej było Wam namierzyć Hultajów :)


Dom Braci Jabłkowskich
ul. Bracka 25
II piętro
11:00 - 20:00


Fashion Democracy, Atrium Promenada, 13-14.12, (sobota, niedziela)


C.H. Atrium Promenada
ul. Ostrobramska 75c
I piętro (okrągły placyk na sklepem House)
sb: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00
 
Do zobaczenia!

środa, 10 grudnia 2014

KOMIKS | ;)

Witajcie kochani!

Dzisiaj bez owijania w bawełnę zapraszam na komiks:






A więc – to tak nie działa. Lajki na wiaderka występują tylko w komiksach. W normalnym świecie przybywa ich powoli, powoli, w miarę jak rośnie popularność marki. Zaczynaliśmy tak jak wszyscy – od założenia konta na FB, na którym na początku pojawiły się wyłącznie lajki naszych znajomych.
W tym wpisie chcielibyśmy przybliżyć Wam system naszej reklamy, bo przecież bez niej nie dotarlibyśmy do Was nigdy.
Główną platformą komunikacyjną dla Hultaja Polskiego jest Facebook. Informacje o nas rozchodzą się w dużym stopniu organicznie, co oznacza po prostu pocztę pantoflową. Na Facebooku możecie też zobaczyć naszą płatną reklamę – dzięki temu pokazujemy się wszystkim tym, którzy mogliby być zainteresowani naszymi ubraniami, a nie mają znajomego, który lubi Hultaja. Osoby, którym spodoba się nasza strona, lajkują samą stronę lub poszczególne zdjęcia i wpisy.
Staramy się też, abyście mogli odnaleźć z łatwością nas w Googlach.
Generalnie – każdy Wasz, naszych Klientów głos wyrażający aprobatę, jest dla nas na wagę złota.


Z hultajskim pozdrowieniem :)
Asystentka Zastępcy Kierownika Działu Grafiki 

sobota, 6 grudnia 2014

piątek, 5 grudnia 2014

Poznaj Hultajów - Część 4

Kochani Hultaje,
to już ostatni wpis z cyklu "Poznaj Hultajów. Poznaliście całą ekipę Hultaja Polskiego, a w końcu nadszedł czas, aby sama projektantka Hultaja powiedziała parę słów o sobie.Najserdeczniej zapraszamy na wywiad!

Anka - Capo di tutti capi

Starszy Hultaj oraz Pierwszy Projektant. Szef i zarządca w Hultaju Polskim. Siła napędowa firmy, jej ster, wiatr i żagiel. Przygotowuje każdą kolekcję, wyszukuje tkaniny, konsultuje, przymierza, zleca poprawki. Twarz reprezentacyjna firmy. Odpowiada na Wasze maile, zapytania i wątpliwości. Zawsze uśmiechnięta, życzliwa i pełna pozytywnej energii. Kochająca żona i mama, a przy tym panikarz, który nie wyobraża sobie życia bez swojego zespołu. Lubi świeczki zapachowe i tajską kuchnię.

W ostatniej odsłonie cyklu Poznaj Hultajów zapraszam do przygotowanego specjalnie na tę okazję wywiadu z Anką.

AS:  Jaka legenda wiąże się z pierwszym ciuchem, który zaprojektowałaś i uszyłaś?

AJW: Wracaliśmy z Marcinem (mąż i fotograf) z zimowych wakacji znad Bałtyku. Już od roku rozmawialiśmy o tym, że czas odejść z teatru, przestać jeździć, osiedlić się i być razem. Własna firma wydawała się idealnym rozwiązaniem.  Czułam, że to taki moment, że mogę zrobić wszystko – zostać stolarzem, piekarzem albo... projektantem ciuchów. Wybrałam to ostatnie, bo nie raz projektowałam kostiumy. Wiedziałam, że „widzę”.

AS: W wywiadzie dla marcowego „Sensu” Agnieszka Grochowska opowiada o swoim pomyśle na wygodne i ekonomiczne ubieranie synka – otóż kładzie swój nienoszony t-shirt, przejeżdża po nim maszyną, w ten sposób zmniejszając jego kształt. W Hultaju Polskim dziecięce kreacje wydają się właśnie takimi „pomniejszonym dorosłymi” – oszczędne kolorystycznie, wyrafinowane w kroju. Czy to dla nich nie za wcześnie? Dzieci w czerni, w sztucznym futrze?

AJW: Każda dziewczynka chce wyglądać jak mama, a każdy chłopiec naśladuje tatę :) Ale nie o to przecież chodzi, żeby małe dziewczynki chodziły w szpilkach na co dzień. Dlatego wymyślamy takie  ubrania, które pasują i na dorosłych, i na dzieci. A pozwalają wszystkim na dobrą zabawę.

AS: Czy po inspiracje sięgasz na zagraniczne pokazy mody, czy może iskra natchnienia pojawia się podczas rodzinnego śniadania?

AJW: Inspiracja to coś, czego zdefiniować się nie da. Pojawia się i znika, jak w dowcipie. Z pewnością całe moje teatralne doświadczenie pozwala mi patrzeć na ludzi twórczo. Widzę, jak się ruszają, jak wyglądają i jak... chcieliby wyglądać. I staram się im to podarować. Inspirują mnie właśnie ludzie, na których patrzę.

AS: Podobno pasja, która staje się zawodem, przestaje być pasją. Jak jest u Ciebie?

AJW: Ubrania i moda nie są moją pasją :) To takie... niepoważne. Moją pasją są ludzie. W zasadzie mogę szczerze powiedzieć, że ostatnio moją pasją jest radość. Szczególnie radość dziewczynek, które zakładają nasze spódnice. Moda, ubrania – to tylko narzędzie porozumiewania się z innymi. Prawdopodobnie równie dobrze mogłabym gotować. Na przykład dania dostosowane do charakteru człowieka. Albo dania na każdy nastrój :)

AS: Jak teraz układa się Twoja współpraca z teatrami? Czy nadal pracujesz również za granicą?

AJW: Czasami  tego żałuję, ale musiałam zrezygnować z pracy w teatrze. Najpierw przeważała radość, że wreszcie prowadzą osiadły tryb życia. Teraz z tęsknotą wspominam czasy, kiedy mogłam pobyć sama w hotelu przez kilka wieczorów. Obecnie jestem Szefem. A Szef to osoba, która zawsze musi odebrać telefon. A telefon dzwoni bez przerwy.

AS: Dorośli często mówią, że odnajdują w sobie dziecko, a dziecko zawsze podgląda zachowanie dorosłego. Pomagasz wyrazić tę symbiozę w najprostszy sposób, bo poprzez strój. Gdzie w tym błędnym kole znajduje się punkt zaczepienia, od którego rozpoczynasz pracę? Kto tu jest najważniejszy – Ona, On, czy Dziecko?

AJW: Takie koło nie ma początku. Jako dzieci patrzymy na dorosłych jak zaczarowani – widzimy tylko przywileje, przyjemności. Wtedy przywilejem jest założenie takiej samej spódnicy jak mama. Radość z udawania wymarzonej dorosłości. A potem taka sama spódnica staje się radością, bo przez chwilkę można się poczuć jak młody łobuz. Wtedy, kiedy codzienność nie jest już taka beztroska, możemy w ubraniach odnaleźć radość i kolor.

AS: Hultaj Polski chętnie odsłania kulisy pracy na swoim blogu czy fanpage’u  – czy to dla Ciebie ważne, by klient był na bieżąco ze zwykłym życiem i działalnością firmy?

AJW: Ta firma została założona po to, żeby kontaktować się z ludźmi. Na początku było tak, że z większością klientek wymieniałam maile. Znałam je osobiście. Potem oczywiście stało się to niemożliwe, ale ciągle staramy się być na bieżąco z tym, co myślą o nas Hultaje.

AS: Czy zdarza Ci się wypuścić w obieg ciuch, do którego nie jesteś do końca przekonana, którego sama nie chciałabyś nosić?

AJW: To trudne pytanie. Można powiedzieć, że wypuszczam  też ciuchy, w których sama nie wyglądałabym dobrze. Myślę o innych kobietach. O tym, w czym poczułyby się doskonałe. I często nie jest to ten sam ciuch, za który ja bym złapała w sklepie. Ale większość ubrań Hultaja jest w zgodzie ze mną. To są te, które pasują na każdą sylwetkę.

AS: Hultaj Polski deklaruje działalność za zasadach Fair Trade. Moda na ekologię zdominowała już nie tylko rynek odzieżowy, ale i wszystkie sfery życia. A jak to wszystko wygląda w praktyce? Co sprawiło, że zadecydowałaś o podpisaniu się swoją działalnością pod sprawiedliwy handel? Czy sądzisz, że bycie eko jest w Polsce możliwe dla każdego?

AJW: Myślę, że bardzo ważna jest sprawiedliwość społeczna. Wierzę głęboko w to, że moglibyśmy żyć w lepszym świecie, gdybyśmy wszyscy dotrzymali prostej społecznej umowy – bądź uczciwy, nie bądź chciwy. Niestety, świat należy do ludzi, którzy myślą w zupełnie innych kategoriach. Ale my, maluczcy, możemy się starać.  Kupujemy u polskich producentów, płacimy polskim wykonawcom.

AS: Jak wygląda cały proces twórczy i produkcyjny, nim do rąk klienta trafi upatrzona para spodni?

AJW: Na początku jest rysowanie, skrobanie... Dostałam od męża specjalny zeszyt na pierwsze rysunki. Potem jest narada z konstruktorem i pomysł na tkaninę. Wtedy zaczynam myśleć przestrzennie. Widzę w głowie, jak to się będzie układać, kto mógłby coś takiego założyć. Następny etap to pierwsza konstrukcja. Zazwyczaj wygląda dziwnie i zupełnie nie tak, jak ją sobie wyobraziłam na początku. Przypinamy, przycinamy. Wtedy zdarza się, że pierwszy rysunek odchodzi w niepamięć i rodzi się coś zupełnie nowego, innego. A potem są drobne poprawki... długi proces małych poprawek. Kolor. A potem szycie. I już. Już możecie się w to ubrać.

AS: Hultaj nie prowokuje, jeśli chodzi o dobór barw i wzorów. Skąd ta „filozofia monochromatyzmu”?

AJW: Niezupełnie zgodzę się z twierdzeniem, że Hultaj nie prowokuje kolorystycznie :) Nasz dobór kolorów jest oszczędny, ale dość specyficzny. Często słyszę, że wybieramy kolory „odważne”. Kolorystą w firmie jest mój mąż. Zawsze radzę się go, zanim zdecyduję o kolorystyce sezonu. Ma do tego doskonałe oko i naprawdę umie dobrać paletę barw.

AS: Jesteś Panią Prezes, artystką, mamą – czy może powinnam odwrócić kolejność? Tak wiele miejsca w powszechnej dyspucie zajmuje kwestia wielu ról, które kobieta musi pogodzić, jeśli chce poczuć się spełniona. Wydajesz się ideałem, Anko!

AJW:
Prezesem to jest mój mąż :) Ja jestem Panią Dyrektor :) Jestem też mamą. Czy jestem artystką? Raczej nie. To bardzo poważna rzecz powiedzieć o sobie – jestem artystą. Znałam kiedyś jednego artystę. Nazywał się Kazuo Ohno. Innych nie znam. Ja tylko robię w rozrywce. Co do bycia mamą, to też jest to odpowiedzialna rola i tutaj nie ma wątpliwości, że nią jestem. Bardzo trudno pogodzić bycie mamą i wielogodzinny dzień pracy. Nigdy nie wierzę w opowieści gazetowe o tym, jak to dziecko pomaga w karierze. Może mobilizować, to prawda. Ale dzielenie czasu między lalki i rozmowy z hurtowniami – to naprawdę trudne. Nie zawsze sobie radzę.

AS: Osoby tak zajęte, jak Ty, zwykle napotykają pewne trudności w oderwaniu się od pracy, albo utrzymują, że wcale nie potrzebują odpoczynku. Czy masz swój sprawdzony sposób na zrelaksowanie się i odzyskanie sił na nowy sezon?

AJW: Jestem pracoholikiem. Tak jak wszyscy w Hultaju. Jakże inaczej firma urosłaby tak bardzo przez prawie dwa lata? Ale nie jestem niezniszczalna – często czuję się wyczerpana. Na szczęście mam niesamowity zespół, który przejmuje ode mnie to, czego nie mogę udźwignąć. Z rodziną co roku jeździmy nad Bałtyk zimą. Właśnie wtedy, kiedy jest naprawdę lodowato i wietrznie. Tak resetujemy głowy. W ciszy i spokoju. Ale urlop ulatuje zawsze zbyt szybko.

AS: Czy masz swoje motto życiowe?

AJW: Mam swoje własne zasady i motta, które chyba nie są dostatecznie poważne, żeby wymieniać je w takim wywiadzie :)

AS: Niedawno świętowałaś pierwsze urodziny firmy. Jakie są Twoje hultajskie ambicje? Czego życzysz Hultajowi?

AJW: Czego można życzyć własnemu dziecku? Aby rosło, rozwijało się i uczyło na błędach. Niekoniecznie swoich.



Z Anką Jankowską-Wiśnios rozmawiała Agata Skrzypek.


Zobacz część 1 | 2 | 3 | 4

środa, 3 grudnia 2014

Mikołajki | TARGI 4-7.12.

Rozpoczął się grudzień - najcieplejszy miesiąc roku i wcale nie chodzi mi o temperaturę za oknem :) Zbliża się wspaniały czas radości, bliskości oraz kulinarnego szaleństwa. Czy Wy również wyczekujecie na pierwszy śnieg? Wybieracie się na sanki, łyżwy albo zimowe spacery?

Hultaj Polski ma dla Was cieplutkie bluzy z kapturem, spodnie z kieszeniami, grzejące czapki, no i hultajskie kaptury, czyli pełen komplet ciuchów na zimowe mrozy.




A jeśli przypadkiem  szukasz mikołajkowego prezentu w trybie NA JUŻ - spieszymy z pomocą! Już od jutra jesteśmy na targach mody :) Szczegóły poniżej.

Promenada, 4-7.12, czwartek, piątek, sobota, niedziela

Od czwartku do niedzieli stacjonujemy na pierwszym piętrze w Atrium Promenada. Stoisko Hultajów znajdziecie na pierwszym piętrze, nad sklepem House (okolice Zary oraz Empiku).

Atrium Promenada
ul. Ostrobramska 75c
czw-sb: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00

Fashion in Warsaw - Święta!, Kinoteka, 6.12., sobota

Wyjątkowa edycja mikołajkowa w Pałacu Kultury! Hultaj Polski zabiera ze sobą wyprzedaż posezonową. Upoluj sobie coś ładnego :)


Kinoteka
Pl. Defilad 1
sb: 12:00 - 20:00
https://www.facebook.com/events/830633303624388/

Jedyny #na #Mikołajki, Blue City, 7.12., niedziela

Mikołajkowy weekend trwa do niedzieli. Po długiej nieobecności powracamy do Blue City! Jak zawsze znajdziecie nas przy fontannie na poziomie -1. Tym razem kierujcie się w okolice iSpota.


Blue City
Al. Jerozolimskie 179
nd: 10:00 - 20:00
poziom -1, przy fontannie, okolice iSpota
https://www.facebook.com/events/1489986614596732/

Do zobaczenia!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Poznaj Hultajów - Część 3

Kochani Hultaje,

ruszyliśmy z kolejnym cyklem wpisów. Serdecznie zapraszamy na cykl "Poznaj Hultajów", w którym po kolei przedstawimy się Wam i opowiemy kilka słów o sobie. Ponieważ Hultaj Polski to przede wszystkim ludzie. Niezwykli, wyjątkowi, mający swoje pasje, marzenia i upierdliwości. Chcemy, abyście wiedzieli, na kogo zwalić winę, jeśli coś pójdzie nie tak, a kogo chwalić, gdy będziecie usatysfakcjonowani :)

Jako trzeci ujawnia się:

Marcin - Starszy Hultaj

Drugi Szef w Hultaju Polskim. Pan i Władca w Dziale Grafiki. Sprawuje pieczę nad sprawnym funkcjonowaniem sklepu internetowego, promowaniem firmy w sieci, dba o stronę wizualną firmy. Panuje nad mediami społecznościowymi. Koduje. Jest autorem wszystkich hultajskich fotografii. Ostoja spokoju z niekończącym się słowotokiem. Zdolny, uśmiechnięty, entuzjasta steampunku. Jego dzieła tworzone w domowym studiu możecie podziwiać pod adresem https://www.facebook.com/wisnioskitchenstudio.

W trzeciej odsłonie cyklu "Poznaj Hultajów" zapraszam Was do przeczytania wywiadu z Marcinem.

AS: Co skłoniło Cię do zajęcia się fotografią mody?

MW: Fotografowanie mody, zwłaszcza tej kreowanej przez naszą firmę, stało się dla mnie oczywistym krokiem jako fotografa, ale i właściciela firmy, który chce otrzymać rezultat  zgodny z własnymi oczekiwaniami. Tak typowe „branie spraw w swoje ręce” okazało się drogą wyboistą, krętą i nie pozbawioną ukrytych dziur. Wiele miesięcy zajęło mi walcowanie tego asfaltu, ubijanie kocich łbów i prostowanie zakrętów. Mogę jednak dziś śmiało powiedzieć – wjeżdżam właśnie na przedmieścia Miasta Zadowolenia.

AS: Praca fotografa to zajęcie dla kreatywnego indywidualisty, czy wręcz przeciwnie - zespołowe tworzenie, którego efektem są zdjęcia?


MW: Praca przy sesji to w moim przypadku praca zespołowa. I tylko jako jeden twór o wielu ramionach jesteśmy w stanie osiągnąć zamierzone efekty. Kiedy jedno z ramion słabnie – słabnie efekt końcowy. To jak patrzę, jak rozmawiam z modelem, jak oświetlam ujęcia - to moja rola. Rola jednak nie do odegrania bez pomocy stylistki, makijażystki i „człowieka blendy”.


AS: Czy masz swoje tricki, sposoby na stworzenie atmosfery na sesji?


MW: Oczywiście. Sztuczki takie powstają często „na żywo”, już w trakcie pracy z danym modelem. Zwykle jest to opowiadanie absurdalnej historii, której używam jako tła do konkretnego ujęcia.


AS: Gdybyś miał w trzech słowach podać przepis na dobre zdjęcie, powiedziałbyś...

MW:
Światło. Geometria. Szybkość.


AS: Czy zdarza się, że to nie ciuch inspiruje Ciebie, ale Twój pomysł na charakter kolejnej sesji zdjęciowej wpływa na pracę Anki?

MW:
Inspirują mnie ludzie. Ciuchy wyglądają dobrze tylko na ludziach, którymi udało mi się zainspirować.


AS: Jacy są Twoi ulubieni fotografowie mody? Czy inspiruje Cię praca polskich przedstawicieli tej branży, takich jak Marcin Tyszka, Maciek Kobielski czy Kacper Kasprzyk?

MW:
Jestem w stanie podać tylko jedno nazwisko – Frank Doorhof. Niestety nie znam prac wymienionych polskich fotografów.


AS: Jakbyś odniósł się do słów Ernsta Haasa: Istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy, którzy je robią. Pierwsi pracują w pracowniach, dla drugich świat jest pracownią. I dla tych nie istnieje zwyczajność. Każda rzecz w ich życiu może być źródłem inspiracji.


MW: Bardzo zazdroszczę odwagi fotografom ulicznym. Dużo pracuję nad tym, aby ośmielić swoje wychodzenie do pracowni świata. Taki typ fotografii darzę największym szacunkiem. A pytanie – co sfotografowałbym w miejscu i chwili, w których obecnie jestem – jest moim sposobem poszukiwania własnego stylu.

AS: Czy masz swój ulubiony sprzęt fotograficzny, może np. analogowy aparat, który dostałeś na Komunię?

MW: Ostatnio dużo fotografuję używając aparatów analogowych. Są to aparaty marki Mamiya dla średniego formatu i Minolta dla małego obrazka. Używając ich, uczę się wyczucia chwili „decydującego momentu” i szacunku do migawki. Jeszcze rok temu wynikiem każdej mojej sesji zdjęciowej było 2 do 3 tys. zdjęć. Teraz - jest ich kilkaset.

AS: Jaki jest Twój stosunek do retuszowania zdjęć w Photoshopie i innych programach graficznych?

MW: Krótko. Tak – dla zmiany barw, kontrastu, jasności. Stanowcze Nie dla „chirurgii plastycznej”.

AS: Czy w pracy fotografa modowego czujesz się spełniony i przewidujesz, że pozostanie to Twoim zajęciem na całe życie?

MW: To moja najlepsza metoda wyrażania siebie. Niczego innego nie pragnę.

AS: Jakie są Twoje plany i marzenia odnośnie rozwoju Hultaja Polskiego?

MW:
Dominacja nad światem :D



Z Marcinem Wiśniosem rozmawiała Agata Skrzypek.


W ostatniej części cyklu "Poznaj Hultajów" - wywiad z Szefem Wszystkich Szefów!


Zobacz część 1 | 2 | 3 | 4