Przez lata w Polsce panował snobizm na
rzeczy z zagranicy. Wszystko, co miało angielską nazwę, było
lepsze, fajniejsze, kolorowsze. Kojarzyło się z paczkami z zachodu,
z Pewexem, z niedostępnym luksusem, który mogliśmy oglądać tylko
na stronach kolorowych pism z zachodu.
Ta tradycja przetrwała wiele lat.
Trwała nawet wtedy, kiedy wszystkie te rzeczy zaczęły być u nas
dostępne. Aż do momentu, kiedy niektórzy zaczęli zauważać, że
wiele w tych kolorowych fajnych rzeczy ma wszytą metkę „Made in China”, „Made in India”, „Made in Taiwan”... Zobaczylismy
na zdjęciach, jak wygląda produkcja tej pięknej, kolorowej
tandety. Wcale zresztą nietaniej na nasze kieszenie. Tandety, która
po jakimś czasie spowodowała, że zaczęliśmy ubierać się tak
samo, kupować takie same zabawki dla naszych dzieci, jeść to samo
tandetne jedzenie. Zobaczyliśmy kilkuletnie maluchy,
które z martwymi oczami składają kawałki plastiku na zabawkę, z
której nasze dziecko tak bardzo cieszyło się na gwiazdkę. Chude,
obojętne kobiety zszywające mechanicznymi ruchami kolejną parę
markowych jeansów.
Wtedy stało się coś ważnego. Powoli
na polski rynek zaczął wkraczać dużo lepszy snobizm. Taki
snobizm, który warto pielęgnować - snobizm na polskie rzeczy.
Powstało wiele firm, między innymi Hultaj Polski, które zaczęły
sprzedawać polskie produkty z polskich materiałów. Jeszcze przez
jakiś czas panowała moda na angielskie nazwy, bo chyba panował
brak wiary, że „polskie się sprzeda”, ale potem to też minęło.
![]() |
Moment podpisania umowy z Local Heroes - organizacji wspierających lokalny herosów |
Nastała dobra moda na wspieranie
polskiego biznesu – zaczynamy rozumieć, że kupując w polskiej
firmie odzieżowej, kupujemy też w polskiej tkalni, polskiej
farbiarni, polskiej szwalni. A w ten sposób wspieramy polskich
architektów, polskie firmy remontowe, polski transport – i tak
dalej, i tak dalej. Aż dochodzimy do prostego faktu – w ten sposób
wspieramy swoich przyjaciół, sąsiadów, rodzinę i samych siebie.
Przed targami... oraz w trakcie - cieszymy się z każdej okazji spotkania Was
Wiem, wiem. Połowa tych pieniędzy
ginie po drodze w przepastnych kieszeniach urzędników, ale kim są
ci urzędnicy, jak nie naszymi znajomymi, sąsiadami, przyjaciółmi...
Oto kilka powodów, dla których warto
ubierać się w Polską Modę :)
- Jesteście oryginalni i mało kto będzie miał taki sam ciuch.
- Jesteście prospołeczni – wpływacie na rozwój polskiej gospodarki.
- Jesteście proludzcy – nie wspieracie pracy niewolniczej dorosłych i dzieci.
To aż TRZY bardzo mocne powody, dla
których warto wybrać polską modę. Polskie jedzenie. Polskie
meble. Bo w ten sposób wspieracie swoich przyjaciół i bliskich.
![]() |
Elegancka Hultajka w komplecie z jesiennej kolekcji |
Wiem, że zaraz usłyszę argument, że
jest drogo. Jest drożej, ponieważ nie chcemy wykorzystywać trudnej
sytuacji osób, które dla nas pracują. Chcemy płacić im uczciwe
stawki. Takie, jakich chcielibyście dla swoich dzieci, kiedy pójdą
do pracy. Najczęściej nasi pracownicy odpłacają się nam
uczciwością i rzetelnością, która powoduje, że nasze wyroby są
dobrej jakości.
![]() |
Oni już wybrali - dziękujemy naszym klientom za wspieranie polskiej mody |
Czyli prosta zasada – jaka płaca,
taka praca. Dlatego wpieram akcję Fashion Democracy i wybieram polską modę. Polską kuchnię, polskie meble. Wybieram nas
wszystkich. Bo jeśli będziemy się wspierać nawzajem, będzie nam
się żyło coraz lepiej.
cudowny, bardzo mądry tekst!
OdpowiedzUsuńwspierajmy swoje!