Po hultajsku.
sobota, 27 grudnia 2014
poniedziałek, 22 grudnia 2014
Spotkania Bardzo Modne | 27-31.12 PROMENADA
Kochani Hultaje,
wydarzenie wyjątkowe i bardzo dla nas ważne. Po raz pierwszy w historii polscy projektanci wzięli sprawy we własne ręce. Maryś z Szept M oraz Anka z Hultaja Polskiego postanowiły zorganizować wydarzenie o nazwie Spotkania Bardzo Modne. Bardzo serdecznie zapraszamy Was na rozmowy w eleganckim gronie specjalnie wyselekcjonowanych marek. Komfort i kameralna atmosfera zapewnione będą dzięki niewielkiej ilości wystawców - na chwilę obecną są to 22 marki.
Hultaj Polski/ jarosław ewert / basic station / ALEKSANDRA MARKOWSKA / Owl with Soul / Spider And Wolf / CollarMe / Madox / Intensi / AgaMa-Agnieszka Mędrzecka / dirrtytown clothing / LaGatta Dorota Wilczyńska / concept shop / Szept M / madisso.com / Czary Marys / Olga Jahr / NUUN / mi...mi / Aga Ma
Godziny spotkań:
27.12. (sobota): 10:00 - 21:00
28.12. (niedziela): 10:00 - 20:00
29.12. (poniedziałek): 10:00 - 21:00
30.12. (wtorek): 10:00 - 20:00
31.12. (środa): 10:00 - 16:00
28.12. (niedziela): 10:00 - 20:00
29.12. (poniedziałek): 10:00 - 21:00
30.12. (wtorek): 10:00 - 20:00
31.12. (środa): 10:00 - 16:00
Wydarzenie: https://www.facebook.com/events/406047996225608/
Do zobaczenia!
czwartek, 18 grudnia 2014
MUSTACHE! | 20-21.12 Pałac Kultury i Nauki
Ostatni zryw! Ostatnia szansa! Ostatnie dwa przedświąteczne dni, aby znaleźć idealny prezent gwiazdkowy! W pięknych pałacowych wnętrzach zastaniecie Hultaja Polskiego z hultajską świtą i godnym hultajskim przyodziewkiem. Najserdeczniej zapraszamy Was na targi Mustache.
Aby łatwiej Wam była nas znaleźć, zamieszczamy mapkę stoisk. Po wejściu kierujcie się w prawą stronę.
MUSTACHE YARD SALE VOL. 12
Pałac Kultury i Nauki
Pl. Defilad 1
20-21.12. (sobota i niedziela)
12:00 - 19:00
wtorek, 16 grudnia 2014
Anka pisze... o tatuażach w miejscu pracy
Nie taki tatuaż straszny
Kiedy zatrudnialiśmy pierwszych pracowników Hultaja, nie było dla nas najważniejsze, czy skończyli prestiżowe studia. Najważniejsza dla nas była inteligencja, błyskotliwość i hultajski charakter. Nie ma takiej szkoły, która
nauczyłaby człowieka, jak pracować w Hultaju. Trzeba umieć
wszystko, być gotowym na ciągłe zmiany i huragany.
Dobieraliśmy i dobraliśmy.
Nie przyglądaliśmy się kolorowi
włosów, wzrostowi, tuszy. Wybraliśmy te osoby, które pokazały
nam, że z przyjemnością zakaszą rękawy. Przy zakasywaniu rękawów okazało
się, że na świat wyjrzały tatuaże. Kolorowe, drobne, większe.
Wiele mówiące o naszych nowych członkach rodziny.
![]() |
Hultaj znalazł pokrewną duszę wśród LTG |
Fotograf i szef firmy tatuuje się od
dawna. Jednym ze wzorów jest hultajska proca. Julia i Ula też mają poukrywane na
ciele znaki, które opisują ich charaktery i zainteresowania.
Jesteśmy kompetentni. Jesteśmy
punktualni. Jesteśmy utalentowani. I pozostaniemy tacy nosząc irokezy,
chodząc w sari i tatuując sobie skórę. Pora już zdjąć odium z
kolorowych ludzi – tatuaż nie jest oznaką kryminalnej
przeszłości. Wszyscy ci, którzy „nie chcieliby mieć do
czynienia”, zdziwiliby się bardzo, jak wielu z - tak bardzo w ich
oczach godnych zaufania - pracowników bankowych, ubezpieczycieli,
sprzedawców w eleganckich sklepach, nosi pod garniturami
fantastyczne światy wyczarowane na skórze.
W Hultaju nie trzeba tego ukrywać. Bo
nasze hasło przewodnie to:
Hultaj Polski. Jestem sobą.
Bądźcie sobą. Tacy jesteście
najciekawsi :)
Jeśli myślicie podobnie, serdecznie zachęcamy Was do zajrzenia na stronę akcji Jestem za akceptacją tatuaży w miejscu pracy.
niedziela, 14 grudnia 2014
Hultaj radzi... spiesz się! Prezenty na czas
Hultaju! Hultajko! Chcesz zamówić coś z naszego sklepu, ale obawiasz się, że prezent nie dojdzie przed gwiazdką?
Napisz do nas: sklep@hultajpolski.pl
Sprawdzimy w magazynie, czy wybrane przez Ciebie hultajskie ciuchy są dostępne. Jeżeli tak - wyślemy je w ciągu 2 dni roboczych.
Napisz do nas: sklep@hultajpolski.pl
Sprawdzimy w magazynie, czy wybrane przez Ciebie hultajskie ciuchy są dostępne. Jeżeli tak - wyślemy je w ciągu 2 dni roboczych.
piątek, 12 grudnia 2014
Design na Święta | TARGI 13-14.12
Kochani,
już od jutra spotkacie nas w dwóch miejscach - w Promenadzie oraz w Domu Braci Jabłkowskich (dawny Traffic). W ciągu dwóch dni możecie mierzyć, oglądać, przeglądać i oczywiście kupować hultajskie ubrania i dodatki. Zapraszamy!
MyBaze, Dom Braci Jabłkowskich, 13-14.12. (sobota i niedziela)
Dołączamy mapkę stoisk, aby łatwiej było Wam namierzyć Hultajów :)
Dom Braci Jabłkowskich
ul. Bracka 25
II piętro
11:00 - 20:00
Fashion Democracy, Atrium Promenada, 13-14.12, (sobota, niedziela)
C.H. Atrium Promenada
ul. Ostrobramska 75c
I piętro (okrągły placyk na sklepem House)
sb: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00
Do zobaczenia!
środa, 10 grudnia 2014
KOMIKS | ;)
Witajcie kochani!
Dzisiaj bez owijania w bawełnę zapraszam na komiks:
Dzisiaj bez owijania w bawełnę zapraszam na komiks:
A więc – to tak nie działa. Lajki na wiaderka występują tylko w komiksach. W normalnym świecie przybywa ich powoli, powoli, w miarę jak rośnie popularność marki. Zaczynaliśmy tak jak wszyscy – od założenia konta na FB, na którym na początku pojawiły się wyłącznie lajki naszych znajomych.
W tym wpisie chcielibyśmy przybliżyć Wam system naszej reklamy, bo przecież bez niej nie dotarlibyśmy do Was nigdy.
Główną platformą komunikacyjną dla Hultaja Polskiego jest Facebook. Informacje o nas rozchodzą się w dużym stopniu organicznie, co oznacza po prostu pocztę pantoflową. Na Facebooku możecie też zobaczyć naszą płatną reklamę – dzięki temu pokazujemy się wszystkim tym, którzy mogliby być zainteresowani naszymi ubraniami, a nie mają znajomego, który lubi Hultaja. Osoby, którym spodoba się nasza strona, lajkują samą stronę lub poszczególne zdjęcia i wpisy.
Staramy się też, abyście mogli odnaleźć z łatwością nas w Googlach.
Generalnie – każdy Wasz, naszych Klientów głos wyrażający aprobatę, jest dla nas na wagę złota.
Z hultajskim pozdrowieniem :)
Asystentka Zastępcy Kierownika Działu Grafiki
sobota, 6 grudnia 2014
Zimowa Królowa | NOWOŚĆ!
Tkanina: dzianina dresowa drapana, futro sztuczne
Skład: dzianina - bawełna 92%, elastan 8%, futro – poliester 100%
Gramatura: 320 g/m2
http://sklep.hultajpolski.pl/pl/p/Sukienka-z-kapturem-Lisica/468
piątek, 5 grudnia 2014
Poznaj Hultajów - Część 4
Kochani Hultaje,
to już ostatni wpis z cyklu "Poznaj Hultajów. Poznaliście całą ekipę Hultaja Polskiego, a w końcu nadszedł czas, aby sama projektantka Hultaja powiedziała parę słów o sobie.Najserdeczniej zapraszamy na wywiad!
Anka - Capo di tutti capi
Starszy Hultaj oraz Pierwszy Projektant. Szef i zarządca w Hultaju Polskim. Siła napędowa firmy, jej ster, wiatr i żagiel. Przygotowuje każdą kolekcję, wyszukuje tkaniny, konsultuje, przymierza, zleca poprawki. Twarz reprezentacyjna firmy. Odpowiada na Wasze maile, zapytania i wątpliwości. Zawsze uśmiechnięta, życzliwa i pełna pozytywnej energii. Kochająca żona i mama, a przy tym panikarz, który nie wyobraża sobie życia bez swojego zespołu. Lubi świeczki zapachowe i tajską kuchnię.
W ostatniej odsłonie cyklu Poznaj Hultajów zapraszam do przygotowanego specjalnie na tę okazję wywiadu z Anką.
W ostatniej odsłonie cyklu Poznaj Hultajów zapraszam do przygotowanego specjalnie na tę okazję wywiadu z Anką.
AS: Jaka legenda wiąże się z pierwszym ciuchem, który zaprojektowałaś i uszyłaś?
AJW: Wracaliśmy z Marcinem (mąż i fotograf) z zimowych wakacji znad Bałtyku. Już od roku rozmawialiśmy o tym, że czas odejść z teatru, przestać jeździć, osiedlić się i być razem. Własna firma wydawała się idealnym rozwiązaniem. Czułam, że to taki moment, że mogę zrobić wszystko – zostać stolarzem, piekarzem albo... projektantem ciuchów. Wybrałam to ostatnie, bo nie raz projektowałam kostiumy. Wiedziałam, że „widzę”.
AS: W wywiadzie dla marcowego „Sensu” Agnieszka Grochowska opowiada o swoim pomyśle na wygodne i ekonomiczne ubieranie synka – otóż kładzie swój nienoszony t-shirt, przejeżdża po nim maszyną, w ten sposób zmniejszając jego kształt. W Hultaju Polskim dziecięce kreacje wydają się właśnie takimi „pomniejszonym dorosłymi” – oszczędne kolorystycznie, wyrafinowane w kroju. Czy to dla nich nie za wcześnie? Dzieci w czerni, w sztucznym futrze?
AJW: Każda dziewczynka chce wyglądać jak mama, a każdy chłopiec naśladuje tatę :) Ale nie o to przecież chodzi, żeby małe dziewczynki chodziły w szpilkach na co dzień. Dlatego wymyślamy takie ubrania, które pasują i na dorosłych, i na dzieci. A pozwalają wszystkim na dobrą zabawę.
AS: Czy po inspiracje sięgasz na zagraniczne pokazy mody, czy może iskra natchnienia pojawia się podczas rodzinnego śniadania?
AJW: Inspiracja to coś, czego zdefiniować się nie da. Pojawia się i znika, jak w dowcipie. Z pewnością całe moje teatralne doświadczenie pozwala mi patrzeć na ludzi twórczo. Widzę, jak się ruszają, jak wyglądają i jak... chcieliby wyglądać. I staram się im to podarować. Inspirują mnie właśnie ludzie, na których patrzę.
AS: Podobno pasja, która staje się zawodem, przestaje być pasją. Jak jest u Ciebie?
AJW: Ubrania i moda nie są moją pasją :) To takie... niepoważne. Moją pasją są ludzie. W zasadzie mogę szczerze powiedzieć, że ostatnio moją pasją jest radość. Szczególnie radość dziewczynek, które zakładają nasze spódnice. Moda, ubrania – to tylko narzędzie porozumiewania się z innymi. Prawdopodobnie równie dobrze mogłabym gotować. Na przykład dania dostosowane do charakteru człowieka. Albo dania na każdy nastrój :)
AS: Jak teraz układa się Twoja współpraca z teatrami? Czy nadal pracujesz również za granicą?
AJW: Czasami tego żałuję, ale musiałam zrezygnować z pracy w teatrze. Najpierw przeważała radość, że wreszcie prowadzą osiadły tryb życia. Teraz z tęsknotą wspominam czasy, kiedy mogłam pobyć sama w hotelu przez kilka wieczorów. Obecnie jestem Szefem. A Szef to osoba, która zawsze musi odebrać telefon. A telefon dzwoni bez przerwy.
AS: Dorośli często mówią, że odnajdują w sobie dziecko, a dziecko zawsze podgląda zachowanie dorosłego. Pomagasz wyrazić tę symbiozę w najprostszy sposób, bo poprzez strój. Gdzie w tym błędnym kole znajduje się punkt zaczepienia, od którego rozpoczynasz pracę? Kto tu jest najważniejszy – Ona, On, czy Dziecko?
AJW: Takie koło nie ma początku. Jako dzieci patrzymy na dorosłych jak zaczarowani – widzimy tylko przywileje, przyjemności. Wtedy przywilejem jest założenie takiej samej spódnicy jak mama. Radość z udawania wymarzonej dorosłości. A potem taka sama spódnica staje się radością, bo przez chwilkę można się poczuć jak młody łobuz. Wtedy, kiedy codzienność nie jest już taka beztroska, możemy w ubraniach odnaleźć radość i kolor.
AS: Hultaj Polski chętnie odsłania kulisy pracy na swoim blogu czy fanpage’u – czy to dla Ciebie ważne, by klient był na bieżąco ze zwykłym życiem i działalnością firmy?
AJW: Ta firma została założona po to, żeby kontaktować się z ludźmi. Na początku było tak, że z większością klientek wymieniałam maile. Znałam je osobiście. Potem oczywiście stało się to niemożliwe, ale ciągle staramy się być na bieżąco z tym, co myślą o nas Hultaje.
AS: Czy zdarza Ci się wypuścić w obieg ciuch, do którego nie jesteś do końca przekonana, którego sama nie chciałabyś nosić?
AJW: To trudne pytanie. Można powiedzieć, że wypuszczam też ciuchy, w których sama nie wyglądałabym dobrze. Myślę o innych kobietach. O tym, w czym poczułyby się doskonałe. I często nie jest to ten sam ciuch, za który ja bym złapała w sklepie. Ale większość ubrań Hultaja jest w zgodzie ze mną. To są te, które pasują na każdą sylwetkę.
AS: Hultaj Polski deklaruje działalność za zasadach Fair Trade. Moda na ekologię zdominowała już nie tylko rynek odzieżowy, ale i wszystkie sfery życia. A jak to wszystko wygląda w praktyce? Co sprawiło, że zadecydowałaś o podpisaniu się swoją działalnością pod sprawiedliwy handel? Czy sądzisz, że bycie eko jest w Polsce możliwe dla każdego?
AJW: Myślę, że bardzo ważna jest sprawiedliwość społeczna. Wierzę głęboko w to, że moglibyśmy żyć w lepszym świecie, gdybyśmy wszyscy dotrzymali prostej społecznej umowy – bądź uczciwy, nie bądź chciwy. Niestety, świat należy do ludzi, którzy myślą w zupełnie innych kategoriach. Ale my, maluczcy, możemy się starać. Kupujemy u polskich producentów, płacimy polskim wykonawcom.
AS: Jak wygląda cały proces twórczy i produkcyjny, nim do rąk klienta trafi upatrzona para spodni?
AJW: Na początku jest rysowanie, skrobanie... Dostałam od męża specjalny zeszyt na pierwsze rysunki. Potem jest narada z konstruktorem i pomysł na tkaninę. Wtedy zaczynam myśleć przestrzennie. Widzę w głowie, jak to się będzie układać, kto mógłby coś takiego założyć. Następny etap to pierwsza konstrukcja. Zazwyczaj wygląda dziwnie i zupełnie nie tak, jak ją sobie wyobraziłam na początku. Przypinamy, przycinamy. Wtedy zdarza się, że pierwszy rysunek odchodzi w niepamięć i rodzi się coś zupełnie nowego, innego. A potem są drobne poprawki... długi proces małych poprawek. Kolor. A potem szycie. I już. Już możecie się w to ubrać.
AS: Hultaj nie prowokuje, jeśli chodzi o dobór barw i wzorów. Skąd ta „filozofia monochromatyzmu”?
AJW: Niezupełnie zgodzę się z twierdzeniem, że Hultaj nie prowokuje kolorystycznie :) Nasz dobór kolorów jest oszczędny, ale dość specyficzny. Często słyszę, że wybieramy kolory „odważne”. Kolorystą w firmie jest mój mąż. Zawsze radzę się go, zanim zdecyduję o kolorystyce sezonu. Ma do tego doskonałe oko i naprawdę umie dobrać paletę barw.
AS: Jesteś Panią Prezes, artystką, mamą – czy może powinnam odwrócić kolejność? Tak wiele miejsca w powszechnej dyspucie zajmuje kwestia wielu ról, które kobieta musi pogodzić, jeśli chce poczuć się spełniona. Wydajesz się ideałem, Anko!
AJW: Prezesem to jest mój mąż :) Ja jestem Panią Dyrektor :) Jestem też mamą. Czy jestem artystką? Raczej nie. To bardzo poważna rzecz powiedzieć o sobie – jestem artystą. Znałam kiedyś jednego artystę. Nazywał się Kazuo Ohno. Innych nie znam. Ja tylko robię w rozrywce. Co do bycia mamą, to też jest to odpowiedzialna rola i tutaj nie ma wątpliwości, że nią jestem. Bardzo trudno pogodzić bycie mamą i wielogodzinny dzień pracy. Nigdy nie wierzę w opowieści gazetowe o tym, jak to dziecko pomaga w karierze. Może mobilizować, to prawda. Ale dzielenie czasu między lalki i rozmowy z hurtowniami – to naprawdę trudne. Nie zawsze sobie radzę.
AS: Osoby tak zajęte, jak Ty, zwykle napotykają pewne trudności w oderwaniu się od pracy, albo utrzymują, że wcale nie potrzebują odpoczynku. Czy masz swój sprawdzony sposób na zrelaksowanie się i odzyskanie sił na nowy sezon?
AJW: Jestem pracoholikiem. Tak jak wszyscy w Hultaju. Jakże inaczej firma urosłaby tak bardzo przez prawie dwa lata? Ale nie jestem niezniszczalna – często czuję się wyczerpana. Na szczęście mam niesamowity zespół, który przejmuje ode mnie to, czego nie mogę udźwignąć. Z rodziną co roku jeździmy nad Bałtyk zimą. Właśnie wtedy, kiedy jest naprawdę lodowato i wietrznie. Tak resetujemy głowy. W ciszy i spokoju. Ale urlop ulatuje zawsze zbyt szybko.
AS: Czy masz swoje motto życiowe?
AJW: Mam swoje własne zasady i motta, które chyba nie są dostatecznie poważne, żeby wymieniać je w takim wywiadzie :)
AS: Niedawno świętowałaś pierwsze urodziny firmy. Jakie są Twoje hultajskie ambicje? Czego życzysz Hultajowi?
AJW: Czego można życzyć własnemu dziecku? Aby rosło, rozwijało się i uczyło na błędach. Niekoniecznie swoich.
Z Anką Jankowską-Wiśnios rozmawiała Agata Skrzypek.
AJW: Wracaliśmy z Marcinem (mąż i fotograf) z zimowych wakacji znad Bałtyku. Już od roku rozmawialiśmy o tym, że czas odejść z teatru, przestać jeździć, osiedlić się i być razem. Własna firma wydawała się idealnym rozwiązaniem. Czułam, że to taki moment, że mogę zrobić wszystko – zostać stolarzem, piekarzem albo... projektantem ciuchów. Wybrałam to ostatnie, bo nie raz projektowałam kostiumy. Wiedziałam, że „widzę”.
AS: W wywiadzie dla marcowego „Sensu” Agnieszka Grochowska opowiada o swoim pomyśle na wygodne i ekonomiczne ubieranie synka – otóż kładzie swój nienoszony t-shirt, przejeżdża po nim maszyną, w ten sposób zmniejszając jego kształt. W Hultaju Polskim dziecięce kreacje wydają się właśnie takimi „pomniejszonym dorosłymi” – oszczędne kolorystycznie, wyrafinowane w kroju. Czy to dla nich nie za wcześnie? Dzieci w czerni, w sztucznym futrze?
AJW: Każda dziewczynka chce wyglądać jak mama, a każdy chłopiec naśladuje tatę :) Ale nie o to przecież chodzi, żeby małe dziewczynki chodziły w szpilkach na co dzień. Dlatego wymyślamy takie ubrania, które pasują i na dorosłych, i na dzieci. A pozwalają wszystkim na dobrą zabawę.
AS: Czy po inspiracje sięgasz na zagraniczne pokazy mody, czy może iskra natchnienia pojawia się podczas rodzinnego śniadania?
AJW: Inspiracja to coś, czego zdefiniować się nie da. Pojawia się i znika, jak w dowcipie. Z pewnością całe moje teatralne doświadczenie pozwala mi patrzeć na ludzi twórczo. Widzę, jak się ruszają, jak wyglądają i jak... chcieliby wyglądać. I staram się im to podarować. Inspirują mnie właśnie ludzie, na których patrzę.
AS: Podobno pasja, która staje się zawodem, przestaje być pasją. Jak jest u Ciebie?
AJW: Ubrania i moda nie są moją pasją :) To takie... niepoważne. Moją pasją są ludzie. W zasadzie mogę szczerze powiedzieć, że ostatnio moją pasją jest radość. Szczególnie radość dziewczynek, które zakładają nasze spódnice. Moda, ubrania – to tylko narzędzie porozumiewania się z innymi. Prawdopodobnie równie dobrze mogłabym gotować. Na przykład dania dostosowane do charakteru człowieka. Albo dania na każdy nastrój :)
AS: Jak teraz układa się Twoja współpraca z teatrami? Czy nadal pracujesz również za granicą?
AJW: Czasami tego żałuję, ale musiałam zrezygnować z pracy w teatrze. Najpierw przeważała radość, że wreszcie prowadzą osiadły tryb życia. Teraz z tęsknotą wspominam czasy, kiedy mogłam pobyć sama w hotelu przez kilka wieczorów. Obecnie jestem Szefem. A Szef to osoba, która zawsze musi odebrać telefon. A telefon dzwoni bez przerwy.
AS: Dorośli często mówią, że odnajdują w sobie dziecko, a dziecko zawsze podgląda zachowanie dorosłego. Pomagasz wyrazić tę symbiozę w najprostszy sposób, bo poprzez strój. Gdzie w tym błędnym kole znajduje się punkt zaczepienia, od którego rozpoczynasz pracę? Kto tu jest najważniejszy – Ona, On, czy Dziecko?
AJW: Takie koło nie ma początku. Jako dzieci patrzymy na dorosłych jak zaczarowani – widzimy tylko przywileje, przyjemności. Wtedy przywilejem jest założenie takiej samej spódnicy jak mama. Radość z udawania wymarzonej dorosłości. A potem taka sama spódnica staje się radością, bo przez chwilkę można się poczuć jak młody łobuz. Wtedy, kiedy codzienność nie jest już taka beztroska, możemy w ubraniach odnaleźć radość i kolor.
AS: Hultaj Polski chętnie odsłania kulisy pracy na swoim blogu czy fanpage’u – czy to dla Ciebie ważne, by klient był na bieżąco ze zwykłym życiem i działalnością firmy?
AJW: Ta firma została założona po to, żeby kontaktować się z ludźmi. Na początku było tak, że z większością klientek wymieniałam maile. Znałam je osobiście. Potem oczywiście stało się to niemożliwe, ale ciągle staramy się być na bieżąco z tym, co myślą o nas Hultaje.
AS: Czy zdarza Ci się wypuścić w obieg ciuch, do którego nie jesteś do końca przekonana, którego sama nie chciałabyś nosić?
AJW: To trudne pytanie. Można powiedzieć, że wypuszczam też ciuchy, w których sama nie wyglądałabym dobrze. Myślę o innych kobietach. O tym, w czym poczułyby się doskonałe. I często nie jest to ten sam ciuch, za który ja bym złapała w sklepie. Ale większość ubrań Hultaja jest w zgodzie ze mną. To są te, które pasują na każdą sylwetkę.
AS: Hultaj Polski deklaruje działalność za zasadach Fair Trade. Moda na ekologię zdominowała już nie tylko rynek odzieżowy, ale i wszystkie sfery życia. A jak to wszystko wygląda w praktyce? Co sprawiło, że zadecydowałaś o podpisaniu się swoją działalnością pod sprawiedliwy handel? Czy sądzisz, że bycie eko jest w Polsce możliwe dla każdego?
AJW: Myślę, że bardzo ważna jest sprawiedliwość społeczna. Wierzę głęboko w to, że moglibyśmy żyć w lepszym świecie, gdybyśmy wszyscy dotrzymali prostej społecznej umowy – bądź uczciwy, nie bądź chciwy. Niestety, świat należy do ludzi, którzy myślą w zupełnie innych kategoriach. Ale my, maluczcy, możemy się starać. Kupujemy u polskich producentów, płacimy polskim wykonawcom.
AS: Jak wygląda cały proces twórczy i produkcyjny, nim do rąk klienta trafi upatrzona para spodni?
AJW: Na początku jest rysowanie, skrobanie... Dostałam od męża specjalny zeszyt na pierwsze rysunki. Potem jest narada z konstruktorem i pomysł na tkaninę. Wtedy zaczynam myśleć przestrzennie. Widzę w głowie, jak to się będzie układać, kto mógłby coś takiego założyć. Następny etap to pierwsza konstrukcja. Zazwyczaj wygląda dziwnie i zupełnie nie tak, jak ją sobie wyobraziłam na początku. Przypinamy, przycinamy. Wtedy zdarza się, że pierwszy rysunek odchodzi w niepamięć i rodzi się coś zupełnie nowego, innego. A potem są drobne poprawki... długi proces małych poprawek. Kolor. A potem szycie. I już. Już możecie się w to ubrać.
AS: Hultaj nie prowokuje, jeśli chodzi o dobór barw i wzorów. Skąd ta „filozofia monochromatyzmu”?
AJW: Niezupełnie zgodzę się z twierdzeniem, że Hultaj nie prowokuje kolorystycznie :) Nasz dobór kolorów jest oszczędny, ale dość specyficzny. Często słyszę, że wybieramy kolory „odważne”. Kolorystą w firmie jest mój mąż. Zawsze radzę się go, zanim zdecyduję o kolorystyce sezonu. Ma do tego doskonałe oko i naprawdę umie dobrać paletę barw.
AS: Jesteś Panią Prezes, artystką, mamą – czy może powinnam odwrócić kolejność? Tak wiele miejsca w powszechnej dyspucie zajmuje kwestia wielu ról, które kobieta musi pogodzić, jeśli chce poczuć się spełniona. Wydajesz się ideałem, Anko!
AJW: Prezesem to jest mój mąż :) Ja jestem Panią Dyrektor :) Jestem też mamą. Czy jestem artystką? Raczej nie. To bardzo poważna rzecz powiedzieć o sobie – jestem artystą. Znałam kiedyś jednego artystę. Nazywał się Kazuo Ohno. Innych nie znam. Ja tylko robię w rozrywce. Co do bycia mamą, to też jest to odpowiedzialna rola i tutaj nie ma wątpliwości, że nią jestem. Bardzo trudno pogodzić bycie mamą i wielogodzinny dzień pracy. Nigdy nie wierzę w opowieści gazetowe o tym, jak to dziecko pomaga w karierze. Może mobilizować, to prawda. Ale dzielenie czasu między lalki i rozmowy z hurtowniami – to naprawdę trudne. Nie zawsze sobie radzę.
AS: Osoby tak zajęte, jak Ty, zwykle napotykają pewne trudności w oderwaniu się od pracy, albo utrzymują, że wcale nie potrzebują odpoczynku. Czy masz swój sprawdzony sposób na zrelaksowanie się i odzyskanie sił na nowy sezon?
AJW: Jestem pracoholikiem. Tak jak wszyscy w Hultaju. Jakże inaczej firma urosłaby tak bardzo przez prawie dwa lata? Ale nie jestem niezniszczalna – często czuję się wyczerpana. Na szczęście mam niesamowity zespół, który przejmuje ode mnie to, czego nie mogę udźwignąć. Z rodziną co roku jeździmy nad Bałtyk zimą. Właśnie wtedy, kiedy jest naprawdę lodowato i wietrznie. Tak resetujemy głowy. W ciszy i spokoju. Ale urlop ulatuje zawsze zbyt szybko.
AS: Czy masz swoje motto życiowe?
AJW: Mam swoje własne zasady i motta, które chyba nie są dostatecznie poważne, żeby wymieniać je w takim wywiadzie :)
AS: Niedawno świętowałaś pierwsze urodziny firmy. Jakie są Twoje hultajskie ambicje? Czego życzysz Hultajowi?
AJW: Czego można życzyć własnemu dziecku? Aby rosło, rozwijało się i uczyło na błędach. Niekoniecznie swoich.
Z Anką Jankowską-Wiśnios rozmawiała Agata Skrzypek.
środa, 3 grudnia 2014
Mikołajki | TARGI 4-7.12.
Rozpoczął się grudzień - najcieplejszy miesiąc roku i wcale nie chodzi mi o temperaturę za oknem :) Zbliża się wspaniały czas radości, bliskości oraz kulinarnego szaleństwa. Czy Wy również wyczekujecie na pierwszy śnieg? Wybieracie się na sanki, łyżwy albo zimowe spacery?
Hultaj Polski ma dla Was cieplutkie bluzy z kapturem, spodnie z kieszeniami, grzejące czapki, no i hultajskie kaptury, czyli pełen komplet ciuchów na zimowe mrozy.
A jeśli przypadkiem szukasz mikołajkowego prezentu w trybie NA JUŻ - spieszymy z pomocą! Już od jutra jesteśmy na targach mody :) Szczegóły poniżej.
Promenada, 4-7.12, czwartek, piątek, sobota, niedziela
Od czwartku do niedzieli stacjonujemy na pierwszym piętrze w Atrium Promenada. Stoisko Hultajów znajdziecie na pierwszym piętrze, nad sklepem House (okolice Zary oraz Empiku).
Atrium Promenada
ul. Ostrobramska 75c
czw-sb: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00
Fashion in Warsaw - Święta!, Kinoteka, 6.12., sobota
Wyjątkowa edycja mikołajkowa w Pałacu Kultury! Hultaj Polski zabiera ze sobą wyprzedaż posezonową. Upoluj sobie coś ładnego :)
Kinoteka
Pl. Defilad 1
sb: 12:00 - 20:00
https://www.facebook.com/events/830633303624388/
Jedyny #na #Mikołajki, Blue City, 7.12., niedziela
Mikołajkowy weekend trwa do niedzieli. Po długiej nieobecności powracamy do Blue City! Jak zawsze znajdziecie nas przy fontannie na poziomie -1. Tym razem kierujcie się w okolice iSpota.
Blue City
Al. Jerozolimskie 179
nd: 10:00 - 20:00
poziom -1, przy fontannie, okolice iSpota
https://www.facebook.com/events/1489986614596732/
Do zobaczenia!
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Poznaj Hultajów - Część 3
Kochani Hultaje,
ruszyliśmy z
kolejnym cyklem wpisów. Serdecznie zapraszamy na cykl "Poznaj Hultajów", w
którym po kolei przedstawimy się Wam i opowiemy kilka słów o sobie.
Ponieważ Hultaj Polski to przede wszystkim ludzie. Niezwykli, wyjątkowi,
mający swoje pasje, marzenia i upierdliwości. Chcemy, abyście wiedzieli,
na kogo zwalić winę, jeśli coś pójdzie nie tak, a kogo chwalić, gdy
będziecie usatysfakcjonowani :)
Jako trzeci ujawnia się:
Marcin - Starszy Hultaj

W trzeciej odsłonie cyklu "Poznaj Hultajów" zapraszam Was do przeczytania wywiadu z Marcinem.
AS: Co skłoniło Cię do zajęcia się fotografią mody?
MW: Fotografowanie mody, zwłaszcza tej kreowanej przez naszą firmę, stało się dla mnie oczywistym krokiem jako fotografa, ale i właściciela firmy, który chce otrzymać rezultat zgodny z własnymi oczekiwaniami. Tak typowe „branie spraw w swoje ręce” okazało się drogą wyboistą, krętą i nie pozbawioną ukrytych dziur. Wiele miesięcy zajęło mi walcowanie tego asfaltu, ubijanie kocich łbów i prostowanie zakrętów. Mogę jednak dziś śmiało powiedzieć – wjeżdżam właśnie na przedmieścia Miasta Zadowolenia.
AS: Praca fotografa to zajęcie dla kreatywnego indywidualisty, czy wręcz przeciwnie - zespołowe tworzenie, którego efektem są zdjęcia?
MW: Praca przy sesji to w moim przypadku praca zespołowa. I tylko jako jeden twór o wielu ramionach jesteśmy w stanie osiągnąć zamierzone efekty. Kiedy jedno z ramion słabnie – słabnie efekt końcowy. To jak patrzę, jak rozmawiam z modelem, jak oświetlam ujęcia - to moja rola. Rola jednak nie do odegrania bez pomocy stylistki, makijażystki i „człowieka blendy”.
AS: Czy masz swoje tricki, sposoby na stworzenie atmosfery na sesji?
MW: Oczywiście. Sztuczki takie powstają często „na żywo”, już w trakcie pracy z danym modelem. Zwykle jest to opowiadanie absurdalnej historii, której używam jako tła do konkretnego ujęcia.
AS: Gdybyś miał w trzech słowach podać przepis na dobre zdjęcie, powiedziałbyś...
MW: Światło. Geometria. Szybkość.
AS: Czy zdarza się, że to nie ciuch inspiruje Ciebie, ale Twój pomysł na charakter kolejnej sesji zdjęciowej wpływa na pracę Anki?
MW: Inspirują mnie ludzie. Ciuchy wyglądają dobrze tylko na ludziach, którymi udało mi się zainspirować.
AS: Jacy są Twoi ulubieni fotografowie mody? Czy inspiruje Cię praca polskich przedstawicieli tej branży, takich jak Marcin Tyszka, Maciek Kobielski czy Kacper Kasprzyk?
MW: Jestem w stanie podać tylko jedno nazwisko – Frank Doorhof. Niestety nie znam prac wymienionych polskich fotografów.
AS: Jakbyś odniósł się do słów Ernsta Haasa: Istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy, którzy je robią. Pierwsi pracują w pracowniach, dla drugich świat jest pracownią. I dla tych nie istnieje zwyczajność. Każda rzecz w ich życiu może być źródłem inspiracji.
MW: Bardzo zazdroszczę odwagi fotografom ulicznym. Dużo pracuję nad tym, aby ośmielić swoje wychodzenie do pracowni świata. Taki typ fotografii darzę największym szacunkiem. A pytanie – co sfotografowałbym w miejscu i chwili, w których obecnie jestem – jest moim sposobem poszukiwania własnego stylu.
AS: Czy masz swój ulubiony sprzęt fotograficzny, może np. analogowy aparat, który dostałeś na Komunię?
MW: Ostatnio dużo fotografuję używając aparatów analogowych. Są to aparaty marki Mamiya dla średniego formatu i Minolta dla małego obrazka. Używając ich, uczę się wyczucia chwili „decydującego momentu” i szacunku do migawki. Jeszcze rok temu wynikiem każdej mojej sesji zdjęciowej było 2 do 3 tys. zdjęć. Teraz - jest ich kilkaset.
AS: Jaki jest Twój stosunek do retuszowania zdjęć w Photoshopie i innych programach graficznych?
MW: Krótko. Tak – dla zmiany barw, kontrastu, jasności. Stanowcze Nie dla „chirurgii plastycznej”.
AS: Czy w pracy fotografa modowego czujesz się spełniony i przewidujesz, że pozostanie to Twoim zajęciem na całe życie?
MW: To moja najlepsza metoda wyrażania siebie. Niczego innego nie pragnę.
AS: Jakie są Twoje plany i marzenia odnośnie rozwoju Hultaja Polskiego?
MW: Dominacja nad światem :D
Z Marcinem Wiśniosem rozmawiała Agata Skrzypek.
W ostatniej części cyklu "Poznaj Hultajów" - wywiad z Szefem Wszystkich Szefów!
piątek, 28 listopada 2014
Po znajomości | TARGI 29.11.
W najbliższą sobotę pojawimy się na targach mody OCH! Bazar w Znajomych Znajomych. Będzie dużo spódnic, bluz i cieplutkich kapturów. Zapraszamy najserdeczniej!
29.11., OCH! Bazar, Znajomi Znajomych
ul. Wilcza 58a
sobota: 11:00-17:00
https://www.facebook.com/events/712962778786681/
czwartek, 27 listopada 2014
Poznaj Hultajów - Część 2
Kochani Hultaje,
ruszyliśmy z
kolejnym cyklem wpisów. Serdecznie zapraszamy na cykl "Poznaj Hultajów", w
którym po kolei przedstawimy się Wam i opowiemy kilka słów o sobie.
Ponieważ Hultaj Polski to przede wszystkim ludzie. Niezwykli, wyjątkowi,
mający swoje pasje, marzenia i upierdliwości. Chcemy, abyście wiedzieli,
na kogo zwalić winę, jeśli coś pójdzie nie tak, a kogo chwalić, gdy
będziecie usatysfakcjonowani :)
Jako druga ujawnia się:
Julia - Twarda Rzeczywistość
Młodszy Hultaj. Asystentka i początkujący marketingowiec. Do zespołu Hultaja Polskiego dołączyła w lipcu 2013. Ogniwo spajające firmę. Prowadzi kalendarz firmowy, panuje nad chaosem zamówień, odpowiada na Wasze pytania, wspomaga Ankę w produkcji sesji zdjęciowych. To z nią zmierzysz się podczas rozmowy rekrutacyjnej. Choleryczka, panikarz, kompulsywny podjadacz, w co nikt nie może uwierzyć ze względu na jej zastraszającą chudość. Prywatnie uzależniona od herbaty, w wolnej chwili maluje akwarelami zakładki do książek. Jej prace można podziwiać pod adresem https://pl-pl.facebook.com/pages/Virydi/517504714930580. Marzy o podróży do Nepalu.
Hultajski strój z wyboru?
Ciemnoszary kaptur i spódnica podwójnie spieniona midi szara.
Jaka jest twoja supermoc?
Osiągnęłam 5 stopień wtajemniczenia w tworzeniu tabelek excelowskich.
Jak trafiłam do Hultaja?
Dzięki Biurze Karier swojej uczelni.
W trzeciej części poznacie Hultajskiego Fotografa.
poniedziałek, 24 listopada 2014
Poznaj Hultajów - Część 1
Kochani Hultaje,
rozpoczynamy kolejny cykl wpisów. Serdecznie zapraszamy na cykl "Poznaj Hultajów", w którym po kolei przedstawimy się Wam i opowiemy kilka słów o sobie. Ponieważ Hultaj Polski to przede wszystkim ludzie. Niezwykli, wyjątkowi, mający swoje pasje, marzenia i upierdliwości. Chcemy, abyście wiedzieli, na kogo zwalić winę, jeśli coś pójdzie nie tak, a kogo chwalić, gdy będziecie usatysfakcjonowani :)
Na pierwszy ogień:
Na pierwszy ogień:
Ula - Asystent Pomocnika Działu Grafiki

Hultajski strój z wyboru?
Płaszcz NEO i kaptur jasnoszary
Jaka jest twoja Supermoc?
Spawanie elektryczne.
Jak trafiłaś do Hultaja?
Sprawdziłam na Google Maps.
W drugiej części poznacie Twardą Rzeczywistość.
czwartek, 20 listopada 2014
Nieznane wyrażenia
Witajcie kochani!
Czas leci, tygodnie mijają, a my prawie co weekend spotykamy się z Wami na Targach Mody. W tym tygodniu wyjątkowo nie zobaczycie nas na żadnej imprezie ani w galerii handlowej, bo najzwyczajniej na świecie mamy wolny weekend. W sumie to zupełnie nie wiem jak to się stało, bo siedzę sobie w tej swojej grafice, albo dla odmiany bywam kierowcą/sprzedawcą/sztygarem i jak mi ktoś powie, że ma gdzieś kiedyś po coś być, to bywam. A teraz nikt nic nie mówi, więc zdjęcia obrabiam i komiks na spokojnie robię. Taka sielanka. Co prawda wolny weekend i tak nie będzie taki do końca wolny, bo robota sama się nie zrobi, ale i tak miło jest popaść sobie w jesienną zadumę i popracować odrobinę wolniej.
Wracam więc do pracy, grafiki same się nie zrobią, maile nie wyślą, a przyszły weekend znów targowy. Życzę zatem udanego weekendu i do zobaczenia za dwa tygodnie :)
Asystentka Zastępcy Kierownika Działu Grafiki
czwartek, 13 listopada 2014
TARGI | 13-16.11 Sadyba&Promenada
Zapraszamy Was najserdeczniej na targi mody, które odbędą się w najbliższy weekend. Spotkacie nas w dwóch miejscach - w Sadybie oraz w Promenadzie. Szczegóły poniżej :)
Shop Local, Sadyba Best Mall, 13-15.11. (czwartek, piątek, sobota)
ul. Powsińska 31, Warszawa
parter
czw-sb: 10:00 - 21:00
Fashion Democracy, Atrium Promenada, 15-16.11. (sobota, niedziela)
ul. Ostrobramska 75C, Warszawa
I piętro
sb: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00
Do zobaczenia!
środa, 12 listopada 2014
Znamy wyniki konkursu Hul-Thai!
Hul-Thaiski konkurs zakończony! Od dwóch dni znamy zwycięzców naszej zabawy. Wybór był trudny, Wysokie Jury głowiło się, którą odpowiedź wybrać. Rzeczywiście zaskoczyliście nas swoją kreatywnością!
Zwycięskie odpowiedzi na pytanie "W co byś się ubrał/a i co byś zjadł/a wybierając się do tajskiej restauracji":
Pani Agata:
Do Little Thai Gallery
Na Dąbrowskiego 2/4
Wybrać bym się chciała
W ubraniach Polskiego Hultaja.
Tajskich dań nie jadam wiele,
Jedynie czasem w niedzielę,
Do tego jadła jeszcze można
Ubrania ładnie dobrać.
W Podkoszulce Damskiej Ciemnoszarej
Ubierać się będę dalej
W Spódnicę Neo Wzburzoną,
Oryginalną- niepodrobioną!
Okryję się Neo Damskim Płaszczem,
Na pożegnanie kota pogłaszczę.
Na głowę Czapkę Hultajkę Ciepłoszarą Jasną
Jak już będę miała własną.
Na początek Po Pia Sod Kai,
Później Pad Thai Kai,
Bo owoce morza to nie moja bajka,
A na kurczaka chrapkę ma każda hultajka.
Na deser zjem Sticky rice ze świeżym mango,
A potem ruszymy razem w tango.
I wypijemy Herbatę Mrożoną z miodem, limonką i tajską miętą
Niech to będzie romantyczną przynętą.
Bo lubię zjeść smacznie i zdrowo,
Do tego wyglądać ładnie i kolorowo.
A jak konkurs by się wygrało
To wszystko połączyć by się udało!
Na Dąbrowskiego 2/4
Wybrać bym się chciała
W ubraniach Polskiego Hultaja.
Tajskich dań nie jadam wiele,
Jedynie czasem w niedzielę,
Do tego jadła jeszcze można
Ubrania ładnie dobrać.
W Podkoszulce Damskiej Ciemnoszarej
Ubierać się będę dalej
W Spódnicę Neo Wzburzoną,
Oryginalną- niepodrobioną!
Okryję się Neo Damskim Płaszczem,
Na pożegnanie kota pogłaszczę.
Na głowę Czapkę Hultajkę Ciepłoszarą Jasną
Jak już będę miała własną.
Na początek Po Pia Sod Kai,
Później Pad Thai Kai,
Bo owoce morza to nie moja bajka,
A na kurczaka chrapkę ma każda hultajka.
Na deser zjem Sticky rice ze świeżym mango,
A potem ruszymy razem w tango.
I wypijemy Herbatę Mrożoną z miodem, limonką i tajską miętą
Niech to będzie romantyczną przynętą.
Bo lubię zjeść smacznie i zdrowo,
Do tego wyglądać ładnie i kolorowo.
A jak konkurs by się wygrało
To wszystko połączyć by się udało!
Pani Agnieszka:
Ha! Oba fanpage lajkuję od dawna, więc zabieram się od razu za moją HUL-THAIską stylówkę !
Kurtka NEO, kaptur i wąskie spodnie z kieszeniami to moim zdaniem najlepszy wybór. Kaptur niczym "pojawiam się i znikam", spodnie szerokie na górze w stylu azjatyckim, a kurta jest po prostu zajebista Niezależnie od okazji
Tak ubrana jak milion dolców pomaszerowałabym do LTG i wybrała moje ulubione smaki! Na dobry początek Neua Yang i jako dopełnienie Khi Mao Thale. Dla idealnego podsumowania zakleiłabym się mango z kleistym ryżem i popiła Samuraiem
Ah.. taki ze mnie HUL-THAI
Kurtka NEO, kaptur i wąskie spodnie z kieszeniami to moim zdaniem najlepszy wybór. Kaptur niczym "pojawiam się i znikam", spodnie szerokie na górze w stylu azjatyckim, a kurta jest po prostu zajebista Niezależnie od okazji
Tak ubrana jak milion dolców pomaszerowałabym do LTG i wybrała moje ulubione smaki! Na dobry początek Neua Yang i jako dopełnienie Khi Mao Thale. Dla idealnego podsumowania zakleiłabym się mango z kleistym ryżem i popiła Samuraiem
Ah.. taki ze mnie HUL-THAI
Pani Kinga:
Złożyła
bym Płaszcz sukienny damski i przepasała się Kołczanem na parasol
niczym „TAJSKA NINJA..” Weszła bym bezszelestnie i zanim wzięła bym
kartę menu na moim stole czekały by już: Talerz Małego Taja Z Owocami
Morza, Tom Yam Kai oraz smakowita Pet Thot Nam Prik Mamueng. Taką ucztę
zakończyła bym takim oto deserem: LODY Z ZIELONEJ HERBATY Z POMARAŃCZĄ.
Oczywiście do ucztowania zdjęłabym płaszczyk i zasiadła do stołu w
Bluzce białej 'Woda' oraz niewiarygodnie cudnej Spódnicy wzburzonej NEO.
Ach.. Wyniki w moje urodzinki:) Trzymam kciuki!
No, to się nazywa hul-thaiski duch pomysłowości! Serdecznie gratulujemy!
Wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie, ogromnie dziękujemy. Miejcie oczy szeroko otwarte, ponieważ to nie koniec wspólnych akcji Hul-Thaiskich!
sobota, 8 listopada 2014
KONKURS TRWA | Hul-Thai, czyli pysznie i modnie
Konkurs trwa! Jeszcze dziś i jutro możecie odpowiedzieć na konkursowe pytanie i zawalczyć o super bony na zakupy i Hultaja Polskiego i pyszności z Little Thai Gallery. Czekamy na Wasze odpowiedzi.
Zaproście do zabawy znajomych, może oni też lubią tajską kuchnię? ;)
Wszystkie szczegóły TUTAJ.
Powodzenia, kochani!
piątek, 7 listopada 2014
Promenada gwiazd | TARGI 7-10.11.
Kochani!
Zgodnie z zapowiedzią, która pojawiła się w newsletterze (tutaj można się zapisać), w ten weekend spotkacie Hultajów w Promenadzie. Zaczynając od dziś, a kończąc na poniedziałku. To aż cztery dni na oglądanie, przymierzanie i rozmowy. Zabraliśmy nasze wspaniałe podwójnie spienione, cieplutkie kaptury i piękne tiule. Mamy hultajskie czapki i bluzy bokserskie.
Szukajcie nas w okolicach Empiku i Zary.
Widzimy się! :)
Atrium Promenada, 7-10.11.
ul. Ostrobramska 75c
pt, sb, pn: 10:00 - 21:00
nd: 10:00 - 20:00
I piętro
czwartek, 6 listopada 2014
KOMIKS | Co dobrego?
Witajcie kochani!
Trzymając się tego tematu zapraszam na świeżutki komiks.
Ufff, dobrze że ściągacze w hultajskich spodniach utkane są z magii i w zaczarowany sposób dopasowują się do właściciela, bo inaczej bieda by była. Mam nadzieje, ze przez dwa tygodnie do następnego komiksu uda mi się wrócić do normy ;)
Asystentka Zastępcy Kierownika Działu Grafiki
poniedziałek, 3 listopada 2014
Akcja HUL-THAI, czyli smacznie i modnie
Uwaga, uwaga! Fani Hultaja Polskiego i Little Thai Gallery! Tej jesieni połączyliśmy siły, aby wspólnie przygotować dla Was smaczne i modne niespodzianki.
Sebastian (LTG) i Marcin (Hultaj Polski) testują tajską zupę |
Skąd pomysł na połączeń sił na wspólne działania?
Little Thai Gallery gotuje tajskie potrawy, Hultaj Polski projektuje i szyje zadziorne ciuchy, jednak obydwie firmy mają wiele punktów stycznych. To projekty rodzinne, działające w Warszawie. W obydwu wspólna pasja powoduje, że
małżeństwo pracuje razem. I tajscy, i hultajscy rodzice mają córki
o imieniu Mia :) Co prawda w Hultaju jest to drugie córeczne imię,
ale sztuka jest sztuka. Obie Mie są zresztą wspaniałymi modelkami,
co mogliście zaobserwować na zdjęciach ze wspólnej sesji, do których dziewczynki pozowały w bordowych spódniczkach.
![]() |
Mia i Sonia Mia w spódnicach wzburzonych bordo |
Do obydwu firm ciągną klienci ciekawi
i ciekawscy – ludzie o niezależnych poglądach, lubiący
odmienność. Tacy, którzy nie wtapiają się w tłum. Jeśli jeść,
to na ostro. Jak się ubierać, to po swojemu. Tacy są.
![]() |
To i inne dania zjecie w LTG |
W obliczu takiej ilości punktów wspólnych, Anka i Sebastian nie mogli postąpić inaczej, jak tylko podjąć decyzję o wspólnych działaniach. Zdradzimy Wam, że do końca tego roku bycie klientem Hultaja Polskiego i Little Thai Gallery może okazać się wielce korzystne i zaskakujące. :)
Ciekawe, co jest w środku? |
Pierwszy etap już
wkrótce, tak więc śledźcie na fejsbuku te dwie strony Little Thai Gallery i Hultaj Polski.
Będzie się działo!!!
piątek, 31 października 2014
Hultaj radzi: Noś spódnice!
Szybki post o Dniu Spódnicy z krótkim zestawieniem gratis.
Najwyraźniej Hultaje niczym misie w sen zimowy zapadają - przegapiliśmy takie fantastyczne święto! Serdecznie Was za to niedopatrzenie przepraszamy i prędko nadganiamy. 30-sty października, jak donoszą wieści z sieci, jest Dniem Spódnicy, a Hultaj Polski szaleje za spódnicami. Lubimy w tej kwestii rozpieszczać nasze hultajskie klientki, dlatego w tym sezonie Anka zaprojektowała ich wyjątkowo dużo.
Kobiety, noście spódnice!
Kobiety, noście spódnice!
Spódnica Światło
Opcja taka sama dla Mamy i Córy. Inspirowana snopem światła, sprawi, że poczujesz się jak w blasku reflektora. Pod spodem pełne koło neoprenu, na wierzchu dwie zwiewne warstwy tiulu. Mini spódniczka dla eleganckich kobiet, które nie przepadają za zbyt wieloma warstwami. Polecamy na specjalne okazje.
Królowa wśród spódnic. Neoprenowa pianka okrywa 10 metrów delikatnego tiulu (w wersji dziecięcej 5 metrów). Uniwersalna szarość pozwoli tworzyć wiele kombinacji - wersję codzienną, wieczorową, półoficjalną. Ogranicza Cię własna wyobraźnia.


Spódnica wzburzona BORDO
Siostrzana spódnica wzburzonej NEO. Z wierzchu cieplutkie sukno wełniane, pod spodem tiul w dwóch kolorach - szarym i bordowym. Trochę bardziej wyrafinowana, jesienna i cięższa. Mniej sterczy, ale wciąż jest efektowna.
Spódnica Rakieta
Wykwintna, elegancka, profesjonalna. Dla każdej biznesowej kobiety, która potrzebuje odrobiny ekstrawagancji. Spódnica ołówkowa na podszewce, uszyta z cienkiej wełny. Wspaniale podkreśla figurę. Polecamy w komplecie z kurtką sukienną.
Spódnica Światło długa
Rozmarzona i romantyczna. Taka jest spódnica Światło w wersji długiej. Spód stanowi trapezowa spódnica wełniana na podszewce, zaś wierzch to kliny kolorowego tiulu. Spódnica jest zwiewna, delikatna i baśniowa. Załóż ją na randkę, uroczystą kolację, a może będzie to Twoja sylwestrowa inspiracja?
Podwójnie spieniona dziecięca
Propozycja idealna dla dziewczynek. Posiada wszystkie cechy spódnicy
idealnej - kręci się (dożywotnia gwarancja!), mało się brudzi, można ją
założyć do przedszkola, szkoły i na obiad u babci, a co najważniejsze -
rośnie razem z dziewczyną i starczy na kilka lat. Jest również banalna w
obsłudze - pierze się w pralce, nie trzeba jej wirować ani prasować.
Wystarczy powiesić do obcieknięcia, a sama się wyprostuje.
Podwójnie spieniona mini
Krótka spódniczka z szyta z dwóch pełnych kół. Lekka, frywolna i zabawna, idealna dla dynamicznych kobiet, które chcą czuć się seksownie w codziennym wydaniu. U wysokich osób podkreśli długie nogi, u tych niższych będzie miała rozsądną długość do kolan. Pasuje do szpilek , ale równie dobrze skomponuje się z trampkami.
Podwójnie spieniona midi szara
Dwa
pełne koła materiału w długości za kolano. Spodnia warstwa w
jaśniejszym odcieniu szarości. Doskonała propozycja dla wysokich osób.
Zakładaj ją wszędzie - do pracy, na randkę, na wyjazd. Będzie dobrze
wyglądać łączona z koszulką i trampkami, jak i z elegancką bluzką oraz
pantoflami. Przyda się jesienią, zimą, a także wiosną.
Mniej
szalona wersja podwójnie spienionej. Uszyta z pełnego koła, kręci się
pięknie. Bardziej stonowana i biznesowa, sprawdzi się jako strój do
biura. Łączona z bluzką koszulową i żakietem ożywi
biurowy "mundurek". Polecamy zakładać ją do pantofli i do kozaków.
Spódnica ma krój maskujący, więc kobiety o krąglejszych biodrach mogą ją
nosić bez obaw.
Podwójnie spieniona długa
Na
długie spódnice wykorzystujemy całą szerokość materiału - są tak
długie, jak tylko mogą. Polecamy je niższym osobom, aby sięgały samej
ziemi. Wiele osób martwi się jej ciężarem. Obalamy mit raz a porządnie -
spódnica nosi się świetnie, a właściwy dobór rozmiaru sprawi, że cały
ciężar rozłoży się na biodrach i spódnica pozostanie na swoim miejscu.
Polecamy dla wszystkich czarujących kobiet.
Spódnica z kieszenią mini i midi
Najbardziej sportowa i codzienna z naszych spódnic. Ołówkowy krój, dzianina i boczna fałdka - to główne cech tej spódnicy. Wersję mini polecamy niskim kobietom. Wersja midi będzie świetnie leżeć na wyższych osobach. Ściągacz w pasie doskonale podkreśli talię i wysmukli sylwetkę. Możesz modyfikować jej długość, nosząc ją na biodrach lub pod biustem. Polecamy w cieplejsze dni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)