środa, 1 października 2014

Anka pisze... o polskiej modzie

Przez lata w Polsce panował snobizm na rzeczy z zagranicy. Wszystko, co miało angielską nazwę, było lepsze, fajniejsze, kolorowsze. Kojarzyło się z paczkami z zachodu, z Pewexem, z niedostępnym luksusem, który mogliśmy oglądać tylko na stronach kolorowych pism z zachodu.

Ta tradycja przetrwała wiele lat. Trwała nawet wtedy, kiedy wszystkie te rzeczy zaczęły być u nas dostępne. Aż do momentu, kiedy niektórzy zaczęli zauważać, że wiele w tych kolorowych fajnych rzeczy ma wszytą metkę „Made in China”, „Made in India”, „Made in Taiwan”... Zobaczylismy na zdjęciach, jak wygląda produkcja tej pięknej, kolorowej tandety. Wcale zresztą nietaniej na nasze kieszenie. Tandety, która po jakimś czasie spowodowała, że zaczęliśmy ubierać się tak samo, kupować takie same zabawki dla naszych dzieci, jeść to samo tandetne jedzenie. Zobaczyliśmy kilkuletnie maluchy, które z martwymi oczami składają kawałki plastiku na zabawkę, z której nasze dziecko tak bardzo cieszyło się na gwiazdkę. Chude, obojętne kobiety zszywające mechanicznymi ruchami kolejną parę markowych jeansów.

Wtedy stało się coś ważnego. Powoli na polski rynek zaczął wkraczać dużo lepszy snobizm. Taki snobizm, który warto pielęgnować - snobizm na polskie rzeczy. Powstało wiele firm, między innymi Hultaj Polski, które zaczęły sprzedawać polskie produkty z polskich materiałów. Jeszcze przez jakiś czas panowała moda na angielskie nazwy, bo chyba panował brak wiary, że „polskie się sprzeda”, ale potem to też minęło.

Moment podpisania umowy z Local Heroes - organizacji wspierających lokalny herosów

Nastała dobra moda na wspieranie polskiego biznesu – zaczynamy rozumieć, że kupując w polskiej firmie odzieżowej, kupujemy też w polskiej tkalni, polskiej farbiarni, polskiej szwalni. A w ten sposób wspieramy polskich architektów, polskie firmy remontowe, polski transport – i tak dalej, i tak dalej. Aż dochodzimy do prostego faktu – w ten sposób wspieramy swoich przyjaciół, sąsiadów, rodzinę i samych siebie.

 Przed targami... oraz w trakcie - cieszymy się z każdej okazji spotkania Was

Wiem, wiem. Połowa tych pieniędzy ginie po drodze w przepastnych kieszeniach urzędników, ale kim są ci urzędnicy, jak nie naszymi znajomymi, sąsiadami, przyjaciółmi...

Oto kilka powodów, dla których warto ubierać się w Polską Modę :)
  1. Jesteście oryginalni i mało kto będzie miał taki sam ciuch.
  2. Jesteście prospołeczni – wpływacie na rozwój polskiej gospodarki.
  3. Jesteście proludzcy – nie wspieracie pracy niewolniczej dorosłych i dzieci.

To aż TRZY bardzo mocne powody, dla których warto wybrać polską modę. Polskie jedzenie. Polskie meble. Bo w ten sposób wspieracie swoich przyjaciół i bliskich.

Elegancka Hultajka w komplecie z jesiennej kolekcji

Wiem, że zaraz usłyszę argument, że jest drogo. Jest drożej, ponieważ nie chcemy wykorzystywać trudnej sytuacji osób, które dla nas pracują. Chcemy płacić im uczciwe stawki. Takie, jakich chcielibyście dla swoich dzieci, kiedy pójdą do pracy. Najczęściej nasi pracownicy odpłacają się nam uczciwością i rzetelnością, która powoduje, że nasze wyroby są dobrej jakości. 

Oni już wybrali - dziękujemy naszym klientom za wspieranie polskiej mody

Czyli prosta zasada – jaka płaca, taka praca. Dlatego wpieram akcję Fashion Democracy i wybieram polską modę. Polską kuchnię, polskie meble. Wybieram nas wszystkich. Bo jeśli będziemy się wspierać nawzajem, będzie nam się żyło coraz lepiej.


1 komentarz: